Firmy bez wsparcia urzędów wchodzą na wydawałoby się zupełnie dla nich nieosiągalne rynki, a przykładów nie brakuje. Koncern Warner Bros. zajmie się dystrybucją produkowanej przez polską spółkę CD Projekt gry Wiedźmin 3 na terytorium USA, Kanady oraz Meksyku.
W sobotnim wydaniu „Rz" także piszemy o firmach – głównie niewielkich – które podbijają takie rynki jak Australia, Nowa Zelandia czy kraje UE. I nie chodzi oczywiście o wódkę, choć właśnie ten trunek wydaje się z krajowej perspektywy symbolem polskiego produktu znanego za granicą. Oczywiście wcale tak nie jest, ponieważ nasze marki wódek wcale nie mają tak mocnej pozycji, jak choćby rosyjskie, nie mówiąc o fińskich czy nawet francuskich.
Już od dawna piszemy, że nie ma pomysłu na promocję Polski za granicą. Choć jakieś środki na to trafiają, to zamiast skupić się na góra kilku branżach oczywiście nasz rząd stawia na masówkę. Czy sens ma promowanie kraju, jako zagłębia produkcji choćby okien, podczas gdy jednocześnie chcemy stać się znani z produkcji żywności, biżuterii czy maszyn górniczych.
Skoro są pieniądze to przecież trzeba je wydać, dlatego promuje się u nas jedzenie wysokich klas mięsa, którego i tak niemal nie można dostać w sklepach. Do szału doprowadzają też kampanie miast, w których sensu nie widać już zupełnie. Do kogo mają trafić - do turystów czy przedsiębiorców? Patrząc na nie trudno się zorientować, ale skoro unijne środki są do wydania to trzeba to zrobić przecież, nawet bez zupełnego pożytku
Dlatego skupmy się na kilku najciekawszych, albo najbardziej znaczących kategoriach, bo naprawdę jest się, czym pochwalić.