Aneksja Krymu oraz groźba dalszego rozczłonkowania Ukrainy, wbrew tzw. umowie budapesztańskiej z 1994 r., gwarantującej jej integralność terytorialną, wzbudziły uzasadnione wątpliwości co do możliwości traktowania Rosji jako wiarygodnego i przewidywalnego partnera. Partnera nie tylko w aspekcie politycznym czy militarnym, ale również gospodarczym.
W odpowiedzi na agresję Rosji zarówno UE, jak i USA wprowadziły ograniczone na razie sankcje, które prawdopodobnie w miarę dalszych agresywnych działań Moskwy będą rozszerzane. Może to doprowadzić nie tylko do nowej „zimnej wojny", ale i wymiany sankcji gospodarczych. W rezultacie straty ekonomiczne dotkną obie strony
Czy Rosji opłaci się taka wojna gospodarcza – to pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi. Porównanie wielkości gospodarki rosyjskiej i jej kondycji z gospodarkami Unii i i USA sugeruje, że zwycięzca takiego starcia może być tylko jeden. Oczywiście po stronie szeroko rozumianego Zachodu też będą straty. Jednakże jego gospodarka poradzi sobie z tym nieskończenie szybciej i lepiej, niż może to zrobić putinowska Rosja.
Gazowa broń i traktaty
W rękach Kremla znajduje się przede wszystkim broń energetyczna. Kraj ten ma pozycję największego dostawcy do UE gazu ziemnego i ropy naftowej. Wagę tego faktu wzmacnia to, że największe koncerny paliwowe Rosji (Gazprom, Rosnieft, Łukoil) są nie tylko kompletnie zależne od Kremla, ale wręcz stanowią narzędzie jego polityki. Różnicują ceny i dostawy w zależności od celów politycznych – bieżących i długofalowych. W strukturze konsumpcji energii w UE dominuje ropa naftowa (36,5 proc.), przed gazem ziemnym (23,9 proc.), węglem (18,3 proc.), energią jądrową (13,4 proc.) i źródłami odnawialnymi (7,8 proc.). Według zamieszczonych obok tabel widać jasno, że pomimo rosnącej dywersyfikacji importu nośników energii w ostatnich latach pozycja Rosji – głównie w przypadku dostaw gazu i ropy – jest bardzo ważna dla krajów członkowskich UE.
Problem zależności Europy od importu nośników energii dostrzeżono już na początku lat 70. w rezultacie pierwszego kryzysu naftowego z 1973 r. W 1992 r. w traktacie z Maastricht w artykule 3 włączono energetykę do listy działań, które Unia winna podejmować dla realizacji swoich celów, a w artykule 129 wręcz zapisano, że „Wspólnota będzie uczestniczyć w ustanowieniu i rozwoju sieci transeuropejskich w obszarach transportu, telekomunikacji i infrastruktury energetycznej".