Reklama

Nikt już nie wie, gdzie stoją konfitury

Tylko tak można podsumować ostatnie finansowe sukcesy w cyfrowym świecie, jak kariera aplikacji Yo czy sukces ziemniaczanej sałatki na Kickstarterze.

Publikacja: 21.07.2014 11:41

Magdalena Lemańska

Magdalena Lemańska

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Ani twórcy mobilnej aplikacji, która służy wyłącznie przesyłaniu słówka „yo", ani tym bardziej Zack Danger z Ohio w USA, który na początku lipca wrzucił na Kickstartera nonszalancki „projekt" sałatki ziemniaczanej, nie spodziewali się zapewne, że staną się jednymi z gorętszych branżowych tematów tego lata.

Mimo to banalna w sumie aplikacja Yo jest dziś używana już przez 2 miliony ludzie na świecie i właśnie uzyskała od inwestorów obietnicę 1,5 mln dol. dofinansowania. A Zack, który poprosił o 35 dolarów na sałatkę ziemniaczaną, zebrał na nią na Kickstarterze już ponad 60 tys. dolarów i ma szansę na więcej, bo do końca aukcji zostało półtora tygodnia.

Jak wytłumaczyć tego rodzaju sukcesy i jak wyjaśniać palącym się do zawojowania świata młodym przedsiębiorcom, gdzie, jak niegdyś mawiano, stoją konfitury? Na pewno na korzyść Yo i wspomnianej sałatki ziemniaczanej przemawia to, że to projekty bezpretensjonalne. A takie często zyskują sympatię internautów. Kogo nie rozbraja wklejona na Kickstartera deklaracja Zacka Dangera: „Chcę po prostu zrobić sałatkę ziemniaczaną. Nawet jeszcze nie wiem, jaką dokładnie"? Nie przekombinował, nie zachwalał, a do tego nie prosił o wiele (35 dol.) i tym „kupił" tłumy, w czym zapewne na początku pomogło spore grono znajomych (jak wiadomo, rzecz w biznesie nie do przecenienia).

Ale też, jak mawiają, „przypadki sprzyjają umysłom przygotowanym". Poszukujący dofinansowania Or Arbel, twórca Yo, to młody profesjonalista, mógł wyczuć zapotrzebowanie zabieganego i coraz bardziej powierzchownego społeczeństwa.

Teraz ciekawe jest przede wszystkim to, co stanie się z pozyskanymi środkami. O ile Yo może się rozwinąć w zaskakującym kierunku i zawojować rynek, Zack Danger jest inwestycją znacznie bardziej ryzykowną. Nic poza sałatką nie obiecywał, to prawda, ale na pewno ma świadomość, że właśnie dostał swoje 5 minut. Czy za 60 tys. dolarów urządzi ziemniaczaną imprezę dla 6 tys. donatorów, która na krótko stanie się pożywką dla mediów, wypuści linię salaterek sygnowaną swoim nazwiskiem (efekt jw.) czy też przez czas, jaki pozostał mu do końca aukcji, wymyśli sposób na wykorzystanie pozyskanych środków w porywający ludzi sposób i zapewni sobie stałe miejsce na rynku?

Reklama
Reklama

Nikt mu nie doradzi, co powinien teraz zrobić, bo odpowiedzi na pytanie, gdzie stoją konfitury, chyba dzisiaj nie ma. Powyższe przykłady potwierdzają jednak kolejny raz, że czasy wyrachowanych inwestycji w świecie nowych technologii na razie minęły. W dobie zawrotnych kwot płaconych za takie projekty jak WhatsApp, ugrać można wyjątkowo sporo. I, jak chyba nigdy dotąd, każdy ma na to szansę, bo wiele projektów doinwestowywanych jest intuicyjnie, a bezpretensjonalność i odrobina szaleństwa nowicjuszy nie są cechami dyskredytującymi. Wręcz przeciwnie. Bez nich z konfiturami będzie, jak z dżemem w „Po drugiej stronie lustra": „dżem wczoraj, dżem jutro, ale żadnego dżemu dziś".

Ani twórcy mobilnej aplikacji, która służy wyłącznie przesyłaniu słówka „yo", ani tym bardziej Zack Danger z Ohio w USA, który na początku lipca wrzucił na Kickstartera nonszalancki „projekt" sałatki ziemniaczanej, nie spodziewali się zapewne, że staną się jednymi z gorętszych branżowych tematów tego lata.

Mimo to banalna w sumie aplikacja Yo jest dziś używana już przez 2 miliony ludzie na świecie i właśnie uzyskała od inwestorów obietnicę 1,5 mln dol. dofinansowania. A Zack, który poprosił o 35 dolarów na sałatkę ziemniaczaną, zebrał na nią na Kickstarterze już ponad 60 tys. dolarów i ma szansę na więcej, bo do końca aukcji zostało półtora tygodnia.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Aktywistki klimatyczne: Przestańmy hamować, zacznijmy inwestować w silny polski przemysł
Opinie Ekonomiczne
Dyrektywa o cyberbezpieczeństwie: idziemy znacznie dalej na tle Europy
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Pod wodą, czyli jak podejść do nierównowagi fiskalnej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Reklama
Reklama