Dlatego coraz częściej proszą o pomoc w rekrutacji wyspecjalizowane agencje. Po drugie – zapotrzebowanie na takich specjalistów gwałtownie się zwiększa. Jak wynika z danych firm headhunterskich, ożywił się rynek pracy dla handlowców, przybywa projektów rekrutacyjnych w przemyśle i logistyce, rośnie popyt na top menedżerów w handlu detalicznym, produkcji przemysłowej, logistyce i farmacji.
Przy wciąż utrzymującym się dwucyfrowym bezrobociu to ważna informacja, z której ucieszą się młodzi ludzie. Jak wynika bowiem z opinii łowców głów, w firmach trwa wymiana pokoleniowa i poszukiwani są menedżerowie, którzy nie mają za sobą długich lat praktyki w dziesięciu koncernach. Cieszy informacja, że profesjonalistów profesjonalnymi kanałami szukają także państwowe firmy. To oznacza, że skończyło się – miejmy nadzieję – albo przynajmniej ograniczyło kierowanie się przy wyborze kandydata względami politycznymi. Jeśli rekrutacja będzie przeprowadzona fachowo i stanowisko obejmie odpowiednia osoba, przełoży się to wkrótce na szybszy rozwój przedsiębiorstwa. Państwowe spółki zaczną osiągać lepsze wyniki, staniemy się bardziej konkurencyjni dla naszego europejskiego otoczenia, a może i świata. Nasza gospodarka przyspieszy, pojawią się nowe miejsca pracy także dla mniej wykwalifikowanych pracowników, bezrobocie spadnie, a nam wszystkim będzie się żyło lepiej.
Utopia? Mam nadzieję, że nie – w końcu tak właśnie powinna funkcjonować dobrze zarządzana gospodarka rynkowa. Szkoda tylko, że potrzebowaliśmy aż 25 lat, aby dorobić się własnych świetnych specjalistów, którzy teraz nie tylko są rozchwytywani na rodzimym rynku, ale często sami uczą zarządzania w innych krajach. A może to zajęło tylko 25 lat? To już pozostawiam Państwu do oceny.