Skoro równocześnie z tą decyzją zmieniono o 50 pkt bazowych wartość ujemnej stopy procentowej, doprowadzając obecnie do 0,75 proc., to w polityce tej nic przecież się nie zmieniło.
Czyżby rynek walutowy był wypełniony graczami o ograniczonych zdolnościach percepcji? Jeśli tak, to po rozpoznaniu istoty dokonanych zmian powinien się on ustabilizować, a kurs franka do euro wrócić do poziomu 1,2, tj. do poziomu sprzed decyzji o „uwolnieniu" franka.
Może zastanawiać, czy przyczyną takiej decyzji SNB była rzeczywiście niemożność dalszej obrony kursu franka do euro powyżej 1,2, czy może była to chłodna kalkulacja szefów SNB związana z możliwością zagospodarowania gorącego, gotowego do inwestowania kapitału, który wycofując się z tradycyjnych rynków gier spekulacyjnych – rynków surowcowych, poszukuje nowych rynków inwestycji krótkoterminowych.
Dotyczy to kapitałów angażowanych w szczególności na rynki ropy naftowej i produktów pochodnych oraz metali kolorowych. Drastyczny, ponad 60-proc. spadek cen ropy naftowej, z perspektywą dalszych spadków, stał się rynkiem na tyle ryzykownym dla graczy przyszłymi dostawami tego surowca, że gorączkowo poszukiwali oni nowych obszarów inwestycji. Podobne zmiany następują na rynkach metali kolorowych.
Jednym z najbardziej atrakcyjnych ringów zmagań spekulantów od ponad 20 lat jest rynek walutowy. Waluty stały się doskonałym towarem handlowym, a marże osiągane na obrocie są często znacząco wyższe niż marże osiągane na obrocie tradycyjnymi towarami handlowymi.