Pandemia wpływa na finanse Polaków

W kryzysie wywołanym przez koronawirusa konsumenci zachowują się pragmatycznie – raczej oszczędzają, niż wydają. Wolą ograniczać konsumpcję i racjonalnie gospodarować domowym budżetem, niż zaciągać dodatkowe zobowiązania.

Publikacja: 12.11.2020 22:00

Eksperci komentowali wyniki raportu przedstawiającego kondycję finansową polskich gospodarstw domowy

Eksperci komentowali wyniki raportu przedstawiającego kondycję finansową polskich gospodarstw domowych w ostatnich miesiącach

Foto: materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z Federacją Konsumentów

Pandemia wpływa nie tylko na sposób pracy i codzienną aktywność Polaków, ale także na sytuację finansową. Jak w ostatnich miesiącach zmieniły się nastroje konsumenckie i kondycja finansowa gospodarstw domowych? Jak przedstawiają się zachowania oszczędnościowe i kredytowe konsumentów?

Czy pandemia zmusza Polaków do sięgnięcia po kredyty lub pożyczki? O tych zagadnieniach dyskutowali uczestnicy debaty „Finanse Polaków w czasie pandemii", zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Kryzys mniej dotkliwy, niż się obawiano

Podczas dyskusji zaprezentowany został raport „Finanse Polaków w czasie Covid-19. Jak pandemia wpłynęła na portfele i zwyczaje finansowe Polaków?", który jest efektem badania przeprowadzonego we wrześniu przez Federację Konsumentów i Fundację Rozwoju Rynku Finansowego.

Jak wynika z raportu, większość Polaków nie odczuwa w portfelach negatywnych skutków pandemii i określa swoją sytuację finansową jako stabilną. Ponad połowa (56 proc.) wskazała, że ich sytuacja finansowa w ostatnich miesiącach się nie zmieniła. Pogorszenie z powodu Covid-19 deklaruje 39 proc. respondentów. W tej grupie przeważają osoby młode, w wieku 18–24 lata i 25–34 lata. 42 proc. badanych nie wyraża obaw o stabilność przychodów w kolejnych miesiącach. Z kolei niepewnych swojej sytuacji jest 30 proc. ankietowanych, a 27 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

Także wydatki w czasie pandemii w większości gospodarstw domowych (56 proc.) pozostały na takim samym poziomie jak przed marcem 2020 r. Wzrosły one u 28 proc. ankietowanych, a tylko 16 proc. wskazało na ich ograniczenie.

Jak pokazują wyniki badania, u zdecydowanej większości Polaków (80 proc.) Covid-19 nie spowodował trudności w spłacie stałych zobowiązań, np. opłaty za mieszkanie czy raty kredytu. Tylko 10 proc. wskazuje, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wystąpił taki problem. Jednak aż 90 proc. ankietowanych zaprzecza, by sytuacja zmusiła ich do sięgnięcia po kredyt lub pożyczkę. Oznacza to, że pandemia nie wywołała potrzeby zaciągnięcia zobowiązania finansowego, tym samym nie sprawdziła się obawa o nadmierne zadłużanie się w czasach kryzysu.

Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów, który prezentował raport, wskazał, że w badaniu znalazło się także pytanie o plany kredytowe i ocenę dostępności kredytów i pożyczek. – Ten temat interesował nas ze względu na to, że nieco zaostrzone zostały rygory udzielania kredytów konsumenckich – powiedział.

Większość ankietowanych (55 proc.) nie przewiduje, by pandemia zmusiła ich do skorzystania w kolejnych miesiącach z kredytu lub pożyczki. Jedynie 8 proc. uznaje to za możliwe. Przy tym Polacy dostrzegają zmiany, jakie zaszły na rynku kredytowym. 41 proc. respondentów jest zdania, że trudniej jest uzyskać pożyczkę niż przed pandemią.

Kamil Pluskwa-Dąbrowski zwrócił także uwagę, że w przypadku wystąpienia nagłych i nieprzewidzianych wydatków oraz konieczności skredytowania ich, konsumenci najczęściej finansują je z instrumentów już posiadanych, czyli debetu na koncie lub karty kredytowej. Dopiero w kolejnym kroku sięgają po kredyt.

Wpływy z podatków jeszcze mają się nieźle

Komentując raport, Piotr Patkowski, podsekretarz stanu, główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych w Ministerstwie Finansów, ocenił, że wyniki pokazują, iż pandemia, która ma skutki nie tylko zdrowotne, ale i gospodarcze, dotychczas nie dotknęła mocno kieszeni pracujących Polaków, co potwierdza brak istotnego wzrostu bezrobocia.

Wydatki Polaków znajdują odzwierciedlenie w podatkach wpływających do budżetu.

– Po październiku jest lepiej, niż przewidywaliśmy, co powinno cieszyć, choć oczywiście nie tak dobrze, jak powinno być, bo pandemia przyniosła negatywne skutki. Nie mamy jeszcze danych za listopad, ale według moich przewidywań po listopadzie pewnie już tak dobrze nie będzie, pozostaje pytanie o skalę zmiany – powiedział Piotr Patkowski.

Wiceminister przedstawił obraz poszczególnych podatków. – Jeśli chodzi o podatek VAT, to początkowo dochody z tego tytułu spadły najbardziej, ale się systematycznie, co miesiąc odbudowują. Dochodzimy do poziomu VAT, który w ujęciach miesięcznych jest nawet wyższy niż w zeszłym roku, więc mieliśmy bardzo dobry trend, który niestety teraz zostanie zatrzymany. Nie zmienia to faktu, że obraz podatku VAT w tym roku jest niezły. W przypadku CIT sytuacja jest odwrotna. Wyglądał on bardzo dobrze po pierwszych miesiącach lockdownu. (...) Obecnie rok do roku jest gorzej, ale spadki są nieznaczne. To pokazuje stabilizację na bardzo przyzwoitym poziomie – podał wiceminister finansów.

– Z kolei w podatku PIT notujemy spadki. Ale są one spodziewane i związane z czynnikami systemowymi – są efektem zmian, takich jak wprowadzenie 17-proc. stawki podatku czy wyższych kosztów uzyskania przychodu. Natomiast od początku pandemii nie widać pogorszenia w PIT, sytuacja jest stabilna. Gdyby nie druga fala pandemii, to pod koniec roku moglibyśmy być świadkami dużych pozytywnych niespodzianek, jeśli chodzi o dochody podatkowe państwa. Jednak w obecnej sytuacji wykonanie budżetu będzie się niewiele różniło od zapisu w nowelizacji ustawy budżetowej. Kluczowy będzie grudzień – mówił Piotr Patkowski.

Racjonalne zachowania

Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wskazał, że urząd, korzystając z różnych narzędzi, obserwuje zachowania konsumentów, jednak jeszcze trudno jest oszacować wpływ pandemii na nie, gdyż kształtują się one latami. Wyniki prezentowanego badania zestawił z innym badaniem z czerwca, oceniając zmiany, jakie zaszły w ciągu kilku miesięcy.

– Podstawowy wniosek jest taki, że w tym trudnym czasie dla gospodarstw domowych i całej gospodarki konsumenci zachowują się niezwykle racjonalnie. Jest to widoczne na przykład w ograniczeniu konsumpcji. Nie sięgamy po dodatkowe finansowanie, nie szukamy kredytów konsumenckich czy pożyczek. Konsumenci wskazują, że boją się wysokich kosztów zaciągania zobowiązań finansowych i utraty płynności. A z drugiej strony staramy się spłacić te zobowiązania, które już mamy – powiedział Tomasz Chróstny.

Zwrócił uwagę, że ograniczenie wydatków konsumenckich wpłynie negatywnie na PKB, gdyż mają one istotne znaczenie dla gospodarki.

O obecnej sytuacji banków mówił Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Banki dotknęły skutki obniżek stóp procentowych, które są wśród najniższych w Europie, co przekłada się na zmniejszenie możliwości dochodowości. Obecne podwyżki opłat są efektem tej sytuacji, bo banki muszą dostosowywać ofertę do warunków rynkowych – mówił Tadeusz Białek.

Przytoczył także wybrane dane dotyczące kredytów. – Sprzedaż kredytów w wielu obszarach znacząco się obniżyła. W przypadku osób indywidualnych np. w trzecim tygodniu października w ujęciu rok do roku wartość udzielonych kredytów gotówkowych spadła o 26,2 proc., mieszkaniowych o 27,9 proc., pożyczek bankowych o 39,7 proc. Paradoksalnie o 16,9 proc. wzrosła zaś liczba kredytów ratalnych – mówił.

Dodał, że od początku 2020 r. wzrósł udział rachunków przeterminowanych o ponad 90 dni, w przypadku kredytów gotówkowych i pożyczek pozabankowych, spadł dla kredytów ratalnych, a nie zmienił się w przypadku kredytów mieszkaniowych. – Obserwujemy, że powoli ten portfel się pogarsza – wskazał Tadeusz Białek.

Niewielka poduszka

Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego, odnosząc się do wyników badania, podkreśliła, że konsumenci w niepewnej sytuacji gospodarczej zachowują się pragmatycznie.

– Podstawowy wniosek jest taki, że w czasie kryzysu Polacy raczej oszczędzają, niż wydają, czyli jesteśmy skłonni ograniczać konsumpcję i bardziej racjonalnie gospodarować domowym budżetem, niż zaciągać dodatkowe zobowiązania. W razie ewentualnych kłopotów finansowych w pierwszej kolejności jesteśmy gotowi rezygnować z dóbr luksusowych, następnie ewentualnie wyzbywać się części majątku, a ostatnim wyjściem jest zaciąganie zobowiązań – mówiła. Wskazała również, że ostrożne podejście do zadłużania się wynika z obawy o nagłą utratę możliwości spłaty długu.

– Kolejny wniosek dotyczy tego, że podobny odsetek ankietowanych deklaruje wzrost wydatków oraz zmniejszenie oszczędności. Co pozwala postawić tezę, że nadprogramowe wydatki finansujemy właśnie z oszczędności. Uwagę zwraca fakt, że wciąż mamy dosyć cienką poduszkę finansową. Większość polskiego społeczeństwa ma zabezpieczenie pozwalające na utrzymanie się maksymalnie do pół roku. Jednak pozytywny wniosek jest taki, że nasze oszczędności rosną z roku na rok – podsumowała Agnieszka Wachnicka.

Materiał powstał we współpracy z Federacją Konsumentów

Pandemia wpływa nie tylko na sposób pracy i codzienną aktywność Polaków, ale także na sytuację finansową. Jak w ostatnich miesiącach zmieniły się nastroje konsumenckie i kondycja finansowa gospodarstw domowych? Jak przedstawiają się zachowania oszczędnościowe i kredytowe konsumentów?

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację