Reklama
Rozwiń
Reklama

Witold M. Orłowski: U źródeł amerykańskiego deficytu

Czy deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych oznacza, że świat je oszukuje? Czy może coś zupełnie innego?

Publikacja: 10.04.2025 04:59

Witold M. Orłowski: U źródeł amerykańskiego deficytu

Foto: REUTERS/Nathan Howard

Prezydent Trump uzasadnia ogromne podwyżki ceł koniecznością zakończenia wielu dekad „okradania Ameryki”. Zdaniem jego ekipy o tej kradzieży świadczy deficyt handlowy USA: gdyby nie oszustwo, bilans handlowy powinien wychodzić na zero. Jeśli nie wychodzi, to znaczy, że wszyscy inni stosują cła, którymi gnębią amerykańskie produkty. A jeśli tych ceł nie widać, to znaczy tylko tyle, że są sprytnie ukryte – np. Europa złośliwie obciąża import z USA podatkiem VAT (że obciąża nim również wszystkie inne sprzedawane towary to nieistotny detal, którego nikt w Waszyngtonie nie próbuje nawet zrozumieć). Wiadomo, że Europejczycy są podstępni i perfidni, a Unia powstała tylko po to, by wyrolować Amerykę.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Grawitacji nie ma!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zbrojenia? Konkurencja, głupcze
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze. Dwa lata od wyborów z 15 października
Opinie Ekonomiczne
Prof. Adam Noga: Ten Nobel z ekonomii był oczekiwany od dawna
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama