Zbigniew Minda: WIBOR i jego stosowanie w umowach kredytu jest zgodne z prawem

Wskaźnik WIBOR nie jest ustalany ani „przy kawie”, ani tym bardziej w zaciszu bankowych gabinetów, tylko w ramach rygorystycznie określonych procedur.

Publikacja: 08.05.2023 03:00

Zbigniew Minda: WIBOR i jego stosowanie w umowach kredytu jest zgodne z prawem

Foto: AdobeStock

W przestrzeni publicznej trwa ożywiona debata na temat wskaźnika WIBOR. Nie zawsze przytaczane są wszystkie fakty dotyczące tego wskaźnika. Często przemilczane są przepisy prawa, które regulują opracowywanie WIBOR-u. Warto zatem przedstawić, jak sprawy się mają w kontekście najczęściej przytaczanych nierzetelnych argumentów.

Celem ochrona konsumenta

Jako główny argument przeciwko wskaźnikowi WIBOR przytacza się, w sposób dość niejasny, prawodawstwo dotyczące ochrony konsumenta, z reguły przemilczając jednak fakt, że rozporządzenie o wskaźnikach referencyjnych (rozporządzenie BMR) zostało uchwalone przez ustawodawcę unijnego właśnie w celu ochrony konsumenta. Stanowi o tym wprost motyw 6 rozporządzenia BMR: „Aby zapewnić zatem prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego i poprawić warunki jego funkcjonowania w odniesieniu do rynków finansowych oraz aby zapewnić wysoki poziom ochrony konsumentów i inwestorów, należy na poziomie Unii określić ramy regulacyjne dotyczące wskaźników referencyjnych”.

Rozporządzenie BMR ma zatem funkcję gwarancyjną zarówno wobec podmiotów rynkowych, jak i konsumentów. Art. 29 ust. 1 rozporządzenia BMR nakazuje podmiotom nadzorowanym stosowanie w umowach z konsumentami wyłącznie wskaźników referencyjnych opracowywanych przez licencjonowanego administratora i wpisanego do rejestru ESMA.

Dopuszczenie wskaźnika WIBOR do stosowania nastąpiło na podstawie decyzji administracyjnej. Komisja Nadzoru Finansowego udzieliła administratorowi wskaźnika WIBOR zezwolenia w drodze decyzji administracyjnej, stwierdzając tym samym zgodność metody wskaźnika WIBOR z rozporządzeniem BMR.

Z przepisów prawa oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że nie można w postępowaniu cywilnym podważyć decyzji administracyjnej. A zatem do sądu cywilnego nie należy rozstrzyganie o zgodności wskaźnika WIBOR z przepisami prawa, gdyż taka kompetencja jest przyznana przepisami unijnymi oraz przepisami prawa polskiego wyłącznie KNF.

Wykonywanie wobec administratora oraz wobec wskaźnika WIBOR uprawnień wynikających z art. 41 rozporządzenia BMR, a w szczególności żądanie dostępu do wszelkich dokumentów i innych danych, może być dokonywane wyłącznie przez właściwy organ wyznaczony przez państwo członkowskie, zgodnie z art. 40 ust. 2, notyfikowany do Komisji Europejskiej i ESMA oraz znajdujący się w wykazie właściwych organów prowadzonym przez ESMA. W wykazie ESMA widnieje Komisja Nadzoru Finansowego. Żaden inny organ państwowy nie może żądać dostępu do dokumentów i danych dotyczących wskaźnika WIBOR.

WIBOR opiera się na kwotowaniach, ale i transakcjach

Administrator w metodzie WIBOR zastosował metodę kaskady danych opisaną w Załączniku nr 1 do rozporządzenia BMR. Niektórzy autorzy pozwalają sobie na sformułowania niemerytoryczne, np. „nie ma transakcji na rynku międzybankowym, więc administrator uciekł się do wybiegu, omijając prawo”. Załącznik nr 1 do rozporządzenia BMR wprost dopuszcza posłużenie się przy wyliczaniu wskaźnika referencyjnego zarówno danymi transakcyjnymi, jak i kwotowaniami. Tym samym administrator nie może omijać prawa, stosując je, tak jak w omawianym przypadku, przepisy załącznika nr 1.

Nie jest również prawdą, że na rynku międzybankowym nie ma transakcji. Metoda kaskady danych nakazuje bowiem uwzględnianie na pierwszym miejscu transakcji na rynku bazowym, a jeśli takie nie występują – transakcji na rynkach powiązanych. Informacje o transakcjach z tych dwóch rynków służą podmiotom przekazującym dane do przekazywania Kwotowań Modelowych, opartych wyłącznie na transakcjach, które biorą udział w wyznaczaniu wskaźnika WIBOR.

Administrator publikuje na swojej stronie internetowej „Poziomy Transakcyjności Stawek Referencyjnych WIBID i WIBOR”, które obrazują dla danego miesiąca i dla danego terminu częstotliwość składania przez Uczestników Fixingu Kwotowań Modelowych opartych wyłącznie na transakcjach. Konsekwentnie nie jest więc prawdą, że wskaźnik WIBOR opiera się wyłącznie na „deklaracjach” banków.

Rynek międzybankowy można mierzyć

Kolejnym zarzutem podnoszonym wobec wskaźnika WIBOR jest rzekomy brak rynku międzybankowego. Nie jest to prawdą. Transakcje na rynku międzybankowym mają miejsce, natomiast istotą tego argumentu jest to, że tych transakcji jest za mało, by można było w ogóle mierzyć taki rynek za pomocą wskaźnika referencyjnego. W tym kontekście formułuje się, brzmiący dość ewangelicznie, ale jednak niezbyt prawniczo, argument, że „wskaźnik WIBOR jest co prawda formalnie zgodny z rozporządzeniem BMR, ale nie jest zgodny z jego duchem”.

Po pierwsze, nie wydaje się, że postępowanie przed sądem cywilnym w indywidualnej sprawie klienta przeciw bankowi jest kognicyjnie właściwym miejscem, żeby rozstrzygać kwestie ekonomiczno-rynkowe, a tym bardziej przesądzać o cechach konstytutywnych rynku międzybankowego (np. ile transakcji należy uznać za wystarczające, by można było mówić o „rynku”).

Po drugie, w żadnym miejscu nie przesądza tego samo rozporządzenie BMR, pozostawiając tę kwestię do oceny zarówno administratora tworzącego metodę wskaźnika, jak i właściwego organu wydającego zezwolenie na stosowanie danego wskaźnika.

Po trzecie, w metodzie WIBOR administrator zagwarantował, że nawet jeśli dany podmiot uczestniczący w panelu w danym dniu nie może przekazać danych dotyczących transakcji, bo ich po prostu w tym dniu nie było, to jednak musi złożyć Kwotowanie Wiążące, które ma charakter oferty, czyli jednostronnego zobowiązania do zawarcia transakcji w trakcie okna transakcyjnego następującego po ustaleniu fixingu WIBOR z innym uczestnikiem panelu.

Administrator w sposób szczególny monitoruje sytuacje, w których istnieją obiektywne przesłanki ekonomiczne wynikające z możliwości „arbitrażu”, szczególnie w okresach zmian stóp banku centralnego, do zawierania takich transakcji. Pozwalają one pozytywnie zweryfikować realność kwotowań banków. Można zatem w sposób wiarygodny i weryfikowalny mierzyć rynek międzybankowy.

WIBOR nie jest ustalany ani „przy kawie”, ani tym bardziej w zaciszu bankowych gabinetów, tylko w ramach rygorystycznie określonych procedur.

WIBOR jest przejrzysty

Kolejnym niezwykle istotnym i przemilczanym argumentem w debacie nt. WIBOR-u są obowiązki informacyjne administratora tego wskaźnika, narzucone przez przepisy rozporządzenia BMR i których celem, co wprost określono, jest przejrzystość i ochrona konsumenta. Przepisy art. 13 oraz 27 rozporządzenia BMR wyczerpująco regulują materię obowiązków informacyjnych dotyczących wskaźnika.

W kontekście przemilczania wagi tych przepisów, bardzo często nie tylko w krótkich artykułach prasowych, ale nawet w czasie kilkugodzinnych, specjalistycznych webinarów organizowanych przez renomowane instytucje, wypowiedzi prowadzących niestety najczęściej nie wskazują, by zapoznali się oni z dokumentacją wskaźnika WIBOR oraz przepisami rozporządzenia BMR. Są natomiast dość powszechnie powtarzane insynuacje o rzekomym braku informacji nt. wskaźnika i braku jego przejrzystości. Administrator należycie wypełnia ciążące na nim obowiązki informacyjne, a zatem argument o braku przejrzystości wskaźnika WIBOR nie może być traktowany poważnie.

I tak dalej, i tak dalej

Nieprawdziwych zarzutów jest więcej, np. że bank nie może stosować w umowie z klientem wskaźnika, w którego panelu sam bierze udział, przekazując dane do wskaźnika. Rzekomo byłaby tu analogia do jednostronnego ustalania kursu franka w umowach kredytowych. Otóż bank nie bierze udziału w wyznaczaniu wskaźnika, gdyż wyznaczenie wskaźnika na podstawie danych od reprezentatywnego panelu banków jest zadaniem niezależnego administratora. O tym przecież jest całe rozporządzenie BMR, stanowiące element ochrony konsumenta.

Pomija się brzmienie art. 29 ust. 2 ustawy o kredycie hipotecznym, który wprost nakazuje bankowi, ilekroć umówi się z klientem na zmienne oprocentowanie, stosowanie wskaźnika referencyjnego w rozumieniu rozporządzenia BMR, czyli dostarczanego przez licencjonowanego administratora.

Próba zdyskredytowania samej możliwości stosowania przez bank w umowie kredytu zmiennego oprocentowania pod pozorem „nierównego rozłożenia ryzyka”, dodatkowo przez analogię z ryzykiem walutowym w umowach kredytowych nie znajduje żadnego oparcia w przepisach prawa, zwłaszcza we wspominanym art. 29 ust. 2 ustawy o kredycie hipotecznym. Samo rozporządzenie BMR, którego celem jest dostarczenie wiarygodnego wskaźnika referencyjnego do umów kredytowych z klientami, byłoby w tym ujęciu bezprzedmiotowe, gdyż regulowałoby materię, która byłaby nielegalna.

Poza tym podważenie możliwości stosowania zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny w umowach kredytowych na tej samej zasadzie podważyłoby możliwość oferowania konsumentom instrumentów finansowych, funduszy inwestycyjnych, a nawet obligacji skarbowych, w których płatności określa się na podstawie zmiennej stopy rynkowej. Rozporządzenie BMR wspólnie z ustawodawstwem dotyczącym kredytu konsumenckiego, kredytu hipotecznego oraz z dyrektywą o ochronie konsumenta wyznaczają spójne między tymi aktami prawnymi standardy ochrony konsumenta.

Wątków do poruszenia jest oczywiście znacznie więcej. Dobrze by było, aby debata o wskaźniku WIBOR uwzględniała wszystkie przepisy prawa, wszak ignorantia iuris nocet. Dyskusja ta musi również brać pod uwagę, a nie przemilczać, orzeczenia TSUE oraz sądów polskich, których sporo już zapadło.

Zbigniew Minda jest prezesem GPW Benchmark, administratora wskaźników referencyjnych, zajmującego się m.in. wyliczaniem WIBOR-u

W przestrzeni publicznej trwa ożywiona debata na temat wskaźnika WIBOR. Nie zawsze przytaczane są wszystkie fakty dotyczące tego wskaźnika. Często przemilczane są przepisy prawa, które regulują opracowywanie WIBOR-u. Warto zatem przedstawić, jak sprawy się mają w kontekście najczęściej przytaczanych nierzetelnych argumentów.

Celem ochrona konsumenta

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację