Reklama
Rozwiń

Polski internauta jest z duraleksu

To, że wciąż piratujemy na potęgę programy komputerowe, właściwie nie powinno dziwić w kraju, w którym więcej internautów ogląda w sieci filmy nielegalne niż te zamieszczane tam z poszanowaniem prawa.

Publikacja: 24.05.2016 22:00

Polski internauta jest z duraleksu

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompala

W przypadku filmów internauci często deklarowali w rozmaitych badaniach, że piratują, bo brakuje im w legalnej ofercie nowości, zwłaszcza amerykańskich seriali i najnowszych filmów kinowych.

Często niestety przyznawali też po prostu, że nie chcą za oglądanie filmów płacić, „bo nie", i już. Na nic zdały się kampanie porównujące oglądanie lewych wersji filmów do kradzieży z salonu prasowego filmu na DVD, na nic znakowanie legalnych serwisów specjalnymi znaczkami. Zerowy efekt przyniosło też tłumaczenie, że twórcom filmów należy się za ich gigantyczną pracę wynagrodzenie: przez kilka lat polski internauta piratował „House of Cards", nie wnikając w kłopotliwe prawne szczegóły. Chciał oglądać najnowszy sezon dokładnie wtedy, kiedy Amerykanie, i koniec.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Sushi zamiast mieszkania?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska