Chiny się szybko zmieniają. Jeszcze kilka lat temu były bardziej otwarte na Zachód, na cudzoziemców, na nowe idee, były bardziej przyjazne dla sąsiadów. Na kampusie uniwersytetu, w którym byłem dwa miesiące, na eksponowanym miejscu stoi duże popiersie Adama Smitha, ojca współczesnej ekonomii. Jednak ostatnio zamknięto czytelnię czasopism zagranicznych.
Narzędziem chińskiej soft power stały się Instytuty Konfucjusza, których powstało kilkaset na całym świecie, także przy kilku uniwersytetach w Polsce. Ich celem jest wzmacnianie wpływów Pekinu w zachodniej edukacji i kulturze. W wielu krajach podjęto decyzje o ich zamknięciu, uznając, że to bardziej instytucje propagandowe, które są zagrożeniem dla swobody badań naukowych. Instytuty Konfucjusza służą m.in. blokowaniu w dyskursie akademickim tematów niewygodnych dla władz Chin, takich jak prawa człowieka. Chińska oferta jest wsparta finansowaniem nauki języka czy wyjazdów studyjnych dla naukowców.
Czy armie są potrzebne?
Drugi wątek, który sprowokował niniejszą polemikę, to podejście profesora Kołodki do spraw obronności. Według Kołodki „wojny nie będzie", ponieważ świat staje się wielobiegunowy i dlatego liczyć się będzie dyplomacja, a także rozumna strategia rozwoju społeczno-gospodarczego wykorzystująca postęp naukowo-techniczny.
Sądząc po publicznych wypowiedziach Kołodki, jest to jego ulubiony temat ostatnio. W artykule „Militaryzm i głupota" („Rzeczpospolita", 24 czerwca 2019 r.) napisał, że Zachód rozpętał drugą zimną wojnę, której tym razem nie wygra. Według Kołodki ta wojna już się toczy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi wspieranymi przez serwilistycznych sojuszników (w tej grupie jest też Polska) a Rosją i, zwłaszcza, Chinami.
Kołodko informuje, że coraz więcej państw daje się wciągnąć do tej wirówki, narażając własne społeczeństwa na koszty, a zarabiają na tym sektor militarno-przemysłowy oraz jego polityczne i medialne zaplecze.
Przypomnijmy w skrócie, jaki jest wkład ekonomistów w teorię rozwiązywania konfliktów międzynarodowych. Zajmuje się tym m.in. teoria gier, która stała się w minionych trzech dekadach najbardziej uhonorowaną gałęzią nauk społecznych. Od 1994 r. aż siedmiu naukowców otrzymało Nagrody Nobla z ekonomii za rozwój i zastosowanie teorii gier. Szczególne znaczenie w rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych mają dokonania noblisty Thomasa C.Schellinga. Na początku lat 60., kiedy prezydentem był John F. Kennedy, konfrontacja zbrojna między Zachodem a Wschodem, związana z konfliktem kubańskim, zawisła na włosku. Schelling doradzał wtedy rządowi amerykańskiemu, jak wykorzystać groźbę ataku atomowego w stosunkach z ówczesnym Związkiem Radzieckim tak, aby jednak konfliktu uniknąć.