Misja: Marka Polska

Pytanie o misję mediów publicznych od kilku tygodni jest szczególnie aktualne, i to w znaczącym kontekście. Chodzi oczywiście o wizerunek Polski na świecie. Nie ulega wątpliwości, że o naszej historii powinniśmy opowiadać na innych kontynentach. Narzędzia ku temu bez wątpienia posiadają Polskie Radio i Telewizja Polska.

Publikacja: 07.03.2018 15:23

Misja: Marka Polska

Foto: Rzeczpospolita

Misja mediów publicznych to nie tylko określone cele, czyli dostarczanie wiedzy, informacji, kształtowanie świadomości. To również cała gama narzędzi, które służą realizowaniu tych celów. Od różnych form produkcji filmowej począwszy, poprzez programy informacyjne, a na portalach internetowych i mediach społecznościowych skończywszy. Mam jednak wrażenie, że nie wszyscy i nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że zsynchronizowanie i sprawne używanie tych narzędzi może przynieść istotne efekty.

Dobre złego skutki

Kryzys wokół nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej był szokiem dla władzy i dla liderów opinii. O negatywnych skutkach całej sprawy napisano wystarczająco dużo. Skutkiem pozytywnym jest to, że zarówno decydenci, jak i opinia publiczna, przejrzeli wreszcie na oczy. Przez lata wmawialiśmy sobie, że umiemy doskonale przedstawiać na świecie zawiłą polską historię, przekonać do naszego toku myślenia. Ulegliśmy ułudzie, że neutralni i życzliwi potrafią doskonale wczuć się w polskie pojmowanie świata i historii. Rzeczony kryzys pokazał, jak bardzo się myliliśmy. Mści się przede wszystkim brak spójnej, przemyślanej strategii budowy Marki Polska w różnych obszarach, nie tylko w jednym z tych najtrudniejszych, czyli historycznym. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że podobny kryzys nie nastąpi w innym obszarze, np. wiarygodności Polski jako gospodarczego partnera. Inaczej możemy szybko spaść z obłoków, w których bujamy i boleśnie zderzyć się z ziemią.

Wracając do zasadniczej sprawy: nareszcie zaczęto pojmować, że kluczowym celem nie jest przekonanie Polaków (czyli, w większości, przekonanych), ale opinii zagranicznej. A do tego potrzebne są długofalowe, przemyślane działania, a nie te realizowane zrywami bądź jedynie reaktywne. Wysyłanie maili do redakcji mediów, w których ukazują się kłamliwe teksty o polskich obozach, jest właśnie takim działaniem reaktywnym – potrzebnym, ważnym, ale punktowym i niewystarczającym. I, jak widać, w sferze globalnej świadomości nie przyniosło skutków.

Używając militarnej terminologii: trwa bitwa o Markę Polska. Żeby ją wygrać, musimy dosłownie rzucić wszystkie ręce na pokład. I, oczywiście, działania kierować również do Polaków, odbiorców mediów publicznych. Po to, by byli w tej bitwie żołnierzami. A co najmniej ambasadorami zawiłych dziejów naszej historii. By dostarczać im wiedzy i argumentów, dzięki którym mogą pomóc w budowie pozytywnego wizerunku Polski. Dotyczy to zarówno Polaków mieszkających w kraju, jak i za granicą.

Trzeba doceniać siłę Polonii

Najnowsza produkcja Telewizji Polskiej - telenowela „Korona Królów" - już od dnia swojej premiery wzbudza niemałe emocje. Tymczasem, mimo fali krytyki, wyniki oglądalności dowodzą, że właśnie takie komercyjne produkcje są niezłym sposobem, by zainteresować Polaków własną historią i pogłębieniem wiedzy na jej temat. Polacy chcą poznawać własne dzieje. Teraz trzeba nauczyć ich, by – w miarę swoich możliwości – umieli tę wiedzę wykorzystać do budowy Marki Polska.

Publiczne media, zwłaszcza Telewizja Polska, odgrywają też nie przez wszystkich docenianą rolę integratora dla środowisk polonijnych – jako partner różnych akcji bądź ich inicjator. Temat propagowania wiedzy o polskiej historii jest zaś Polonii wyjątkowo bliski. I trzeba zauważyć, że mieszkający za granicą Polacy mają świadomość, że nasze dzieje trzeba przedstawiać w ścisłym związku z polską teraźniejszością. Mówiąc najprościej – pokazywać, że aby zrozumieć współczesnych Polaków i współczesną Polskę, trzeba nieco więcej wiedzieć o jej historii. Wiem coś o tym, bo Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska", której mam przyjemność być od wielu lat prezesem, organizuje konkurs „Wybitny Polak". Jego celem jest wyróżnianie Polaków żyjących poza ojczyzną, którzy osiągnęli znaczący sukces, są szanowanymi członkami tamtejszych społeczności, a jednocześnie nie zapominają o polskich korzeniach. Pokazują, że polskość to nie wybór między tradycją i nowoczesnością, lecz ich synergia.

Mam nadzieję, że zespół do spraw wizerunku Polski, który został powołany w lutym z inicjatywy prezesa TVP, pozwoli na wykreowanie nowych pomysłów i uruchomienie wszystkich narzędzi, które w swojej dyspozycji ma publiczna telewizja. Nie po to, by gasić pożar, ale by konsekwentnie i długofalowo budować Markę Polska. Bo potencjał ku temu jest olbrzymi, a zryw i refleksja, jakie nastąpiły po wybuchu kryzysu związanego z ustawą o IPN, powinny wydać pozytywne owoce. Prawdą jest, że Polacy potrafią się jednoczyć i dokonywać fantastycznych rzeczy w chwilach zagrożeń – lecz lepiej, by to samo pokazali w długofalowej, żmudnej pracy dla kraju.

- Krzysztof Przybył, prezes Fundacji „Teraz Polska”.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wojna orła ze smokiem
Opinie Ekonomiczne
Dr Mateusz Chołodecki: Czy można skutecznie regulować rynki cyfrowe
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Marzenie stanie się potrzebą
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Król jest nagi. Przynajmniej ten zbrojeniowy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dlaczego znika hejt na elektryki