Gdyby stało się inaczej, polskie firmy mogłyby niebawem wypaść z rynku Unii Europejskiej, na którym obecnie dominują. Ucierpiałyby zwłaszcza mniejsze firmy rodzinne, które nie byłyby w stanie sprostać nowym wymogom finansowym i biurokratycznym.
Dlaczego europarlamentarzyści sporą większością głosów sprzeciwili się demagogicznym pomysłom lansowanym przez Paryż pod hasłem walki z dumpingiem socjalnym? Zdecydował rozsądek? A może tak silni europejscy zwolennicy protekcjonizmu zdali sobie sprawę, że trochę niezręcznie jest podtapiać polskie firmy transportowe, kiedy w sporze z Donaldem Trumpem pozuje się na orędownika wolnego handlu? Kto wie, może też zrozumieli, że nie są w stanie wygrać z postępem technologicznym. Zapewne w ciągu najbliższej dekady wejdą do masowego użytku samochody autonomiczne, poruszające się bez kierowcy. Będą wśród nich ciężarówki. Jak tu w przypadku robota czepiać się niskiej płacy czy zbyt długich godzin pracy?