Dylematy ministra Aleksandra Grada

Minister Grad staje w bieżącym roku przed nie lada zadaniem. Nie tylko ma dostarczyć ok. 28 mld złotych wpływów z prywatyzacji, aby ratować dochody budżetowe, ale również, niejako przy okazji, pobić rekord ministra Wąsacza z 2000 r., jeśli chodzi o dochody z prywatyzacji.

Publikacja: 07.01.2010 04:38

Te zadania ministra dodatkowo komplikują prezydencka kampania wyborcza, która może trwać praktycznie cały rok i która nie będzie sprzyjać prywatyzacji, oraz niepewność panująca na rynkach kapitałowych i finansowych.

Grupa przedsiębiorstw, które będą przedmiotem prywatyzacji, na szczęście została już określona: są to przede wszystkim PZU – w rezultacie osiągnięcia ugody z Eureko, spółki z sektora energetycznego – Enea, PGE i Tauron, Giełda Papierów Wartościowych, PLL LOT, niektóre spółki farmaceutyczne, KGHM oraz tzw. resztówki w kilkudziesięciu (lub kilkuset) spółkach już wcześniej sprywatyzowanych.

Sprzedaż znaczących – wartościowo – pakietów w spółkach, w których proces prywatyzacji już się zaczął (np. Enea, PGE, KGHM), nie powinna nastręczać większych problemów, ponieważ są one notowane na GPW. Powodzenie oferty publicznej PGE wskazuje, iż z IPO PZU i Tauronu większych problemów też być nie powinno z powodu wyraźnego głodu na nowe oferty publiczne zarówno wśród krajowych inwestorów instytucjonalnych, jak i indywidualnych. Podobnie ma się sprawa z prywatyzacją GPW, którą zainteresowanie – przede wszystkim krajowych inwestorów – powinno być duże.

Najtrudniej przedstawia się prywatyzacja PLL LOT. Po nieudanej próbie z roku 2000, kiedy to sprzedano mniejszościowy pakiet najsłabszemu z oferentów, sprzedaż zadłużonego i generującego straty przewoźnika będzie zadaniem niezwykle trudnym.

Pozbycie się resztówek to żmudne i nieatrakcyjne, ale codzienne zajęcie dla aparatu ministra skarbu i od jego motywacji i determinacji zależy jego powodzenie.

Reasumując, mamy możliwość fascynowania się przez dłuższy okres w 2010 r. prawdziwymi problemami dotykającymi całego społeczeństwa, co pozwoli na zachowanie dystansu do kakofonii przekazów płynących z rozpoczynających się kampanii wyborczych.

[i] Hubert A. Janiszewski autor jest ekonomistą i członkiem RN spółek notowanych na GPW[/i]

Te zadania ministra dodatkowo komplikują prezydencka kampania wyborcza, która może trwać praktycznie cały rok i która nie będzie sprzyjać prywatyzacji, oraz niepewność panująca na rynkach kapitałowych i finansowych.

Grupa przedsiębiorstw, które będą przedmiotem prywatyzacji, na szczęście została już określona: są to przede wszystkim PZU – w rezultacie osiągnięcia ugody z Eureko, spółki z sektora energetycznego – Enea, PGE i Tauron, Giełda Papierów Wartościowych, PLL LOT, niektóre spółki farmaceutyczne, KGHM oraz tzw. resztówki w kilkudziesięciu (lub kilkuset) spółkach już wcześniej sprywatyzowanych.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska