Giełdowy inwestor ma wprawdzie szansę na niezłą sumkę z budżetu państwa, ale jego przedsiębiorstwa i 200 miejsc pracy to już nie przywróci. I chyba nie o to chodziło urzędnikom wrocławskiej Izby Skarbowej.
[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/03/15/lukasz-dec-nie-majstrowac-przy-podatkach/]Skomentuj na blogu[/link][/b]
Do nich zresztą trudno mieć nawet pretensje. Oni po prostu wykonywali swoje obowiązki. Rozliczani są z tego, ile wyduszą z podatnika. Kiedy przedsiębiorstwo piszczy, oni dostają nagrody. Winni nie są ludzie, winny jest system.
Od dawna wiadomo, że najlepszym sposobem na rzekome lub rzeczywiste matactwa są proste i przejrzyste regulacje podatkowe. Niskie podatki, żadnych ulg! Na tym państwo i obywatele per saldo wychodzą najlepiej.
Ale rządzący nigdy nie korzystają z okazji, żeby siedzieć cicho – by użyć powiedzonka francuskiego klasyka – i nie majstrować w prawie podatkowym. Najczęściej w jakimś szczytnym celu i żeby było lepiej.