Rz: Czy w Polsce da się zarobić na przedsięwzięciach internetowych?
Rafał Bator:
Sens ma inwestowanie w liderów branży. Z drugiej strony, kiedy działalność zaczynało np. Allegro, nikt na rynku sobie nie wyobrażał, że na tym biznesie można dużo zarobić. Po trzech latach, kiedy serwis zaczął generować gotówkę, stało się jasne, że wygrywa ten, kto zdobędzie największą część rynku. Kto teraz pamięta, że serwisów aukcyjnych w Polsce było pewnie 20? Dlatego sens mają inwestycje w graczy w obiecującym segmencie rynku, którzy przez dwa – trzy lata wywalczyli na nim silną pozycję. Kiedy wreszcie pojawia się pozycja dominująca, można się zastanowić, jak z tego czerpać zyski.
To by oznaczało, że część Internetu, na którym w Polsce można zarobić, ogranicza się tylko do liderów – jeden portal, jeden serwis społecznościowy, jeden komunikator i tak dalej.
To cecha małych rynków. Wiele projektów nie tylko wciąż nie generuje przychodów, ale także nie rokuje ich uzyskania. Dlatego nie ma sensu kupowanie drugiego, trzeciego gracza na rynku. Kupno Naszej-Klasy ma sens, ale inwestowania np. w kolejny serwis społecznościowy już nie rozumiem.