Milczący entuzjasta

Przedstawiciel Banku Światowego. Kierował zespołem ekonomistów w biurze w Warszawie. Został szefem placówki na Polskę i kraje bałtyckie. Czeka go poważne wyzwanie

Publikacja: 10.09.2008 08:55

Milczący entuzjasta

Foto: Rzeczpospolita

Do biura Banku Światowego w Warszawie przychodzi do pracy już czwarty rok. Trafił tu na miesiąc przed wstąpieniem Polski i innych krajów regionu do Unii Europejskiej. Jak twierdzi, obserwowanie przemian spowodowanych akcesją dało mu ogromne doświadczenie.

Thomas Laursen skończył uniwersytet w duńskim Aarhus. Jest poliglotą – oprócz duńskiego zna także polski, niemiecki, francuski i hiszpański.Wcześniej pracował w Narodowym Banku Danii i Międzynarodowym Funduszu Walutowym, gdzie zajmował się problematyką rosyjską. Szefował również misji MFW na Jamajce i był starszym ekonomistą funduszu, któremu podlegała Europa Środkowa.

Jest również autorem wielu prac ekonomicznych, w tym m.in. dotyczących rynku ropy naftowej oraz reformy emerytalnej w Czechach.

Thomas Laursen nie jest specjalnie rozmowny. Poproszony o komentarz do jakiegoś ważnego wydarzenia, zwykle zamyka swoją opinię w kilku słowach. Nie ukrywa, że zamiast mówić, woli pisać. I trzeba przyznać, że jest w tym dobry. Wymyślona przez Laursena publikacja raportów ekonomicznych, w których co kwartał ocenia stan gospodarki w naszym regionie, jest wydarzeniem w branży. Potrafi również zmotywować do ciężkiej pracy. I to nie tylko dlatego, że podwładnym trudno jest wyjść z biura, kiedy ich szef ślęczy nad jakimś raportem czy pomysłem kolejnej konferencji. – On po prostu powoduje, że wszystko idzie do przodu – mówi blisko z nim współpracująca Emilia Skrok, starszy ekonomista w warszawskim biurze BŚ.Orsalia Kalantzopoulos, urzędująca w Waszyngtonie dyrektor Banku Światowego na nasz region Europy, nie ukrywa zadowolenia, że Laursen nie upierał się przy zmianie miejsca pracy. Po czterech latach w jednym kraju należała się przynajmniej przeprowadzka. On jednak wolał zostać w Polsce. – Jestem bardzo zadowolony, wszystko będzie bardzo dobrze – zareagował Laursen na wiadomość o swoim awansie.

W Polsce czeka go teraz ogromne wyzwanie, bo Bank Światowy zmienia strategię wobec naszego kraju, a on właśnie ma być jej głównym pomysłodawcą. Model biznesowy działania BŚ w Polsce ma być dostosowany do potrzeb kraju, który jest członkiem Unii Europejskiej.

Żona Thomasa Laursena jest Amerykanką pochodzącą z Jamajki. Francesca jest prawnikiem, była radcą prawnym w banku, teraz jednak zajmuje się głównie wychowywaniem ich trzech synów. O tej porze roku w domu Laursenów panuje nerwowa atmosfera. Rodzina z przejęciem śledzi informacje z Karaibów, gdzie teraz trwa sezon huraganów. Na razie nie było złych wiadomości.

Do biura Banku Światowego w Warszawie przychodzi do pracy już czwarty rok. Trafił tu na miesiąc przed wstąpieniem Polski i innych krajów regionu do Unii Europejskiej. Jak twierdzi, obserwowanie przemian spowodowanych akcesją dało mu ogromne doświadczenie.

Thomas Laursen skończył uniwersytet w duńskim Aarhus. Jest poliglotą – oprócz duńskiego zna także polski, niemiecki, francuski i hiszpański.Wcześniej pracował w Narodowym Banku Danii i Międzynarodowym Funduszu Walutowym, gdzie zajmował się problematyką rosyjską. Szefował również misji MFW na Jamajce i był starszym ekonomistą funduszu, któremu podlegała Europa Środkowa.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację