Paweł Jabłoński: Bezrobocie musi wzrosnąć

Idąc codziennie do redakcji, widzę na wystawie sklepowej ofertę zatrudnienia sprzedawcy. Stąd wiem, że prawdziwy kryzys gospodarczy jeszcze do nas nie dotarł. Kilkadziesiąt metrów dalej w tym poglądzie utwierdza mnie gorączkowa praca na budowie apartamentowca.

Publikacja: 06.11.2008 21:27

I trochę zaczynam wierzyć ekonomistom, którzy podkreślają, że nasza gospodarka ma szanse wyjść prawie cało ze światowego kryzysu. Nie oznacza to jednak, że na wystawach sklepów pozostaną na dłużej ogłoszenia z ofertami pracy. Przeciwnie – jednym z warunków szybkiego powrotu do wzrostu gospodarczego będzie zmniejszenie zatrudnienia.

Bezrobocie będzie jednak rosło nie tylko z powodu spowolnienia gospodarczego na naszym rynku. Prawdopodobnie dla Polski większe znaczenie będą mieć powroty rodaków z zamykanych placów budów w Hiszpanii, Irlandii czy Wielkiej Brytanii.

Polskie bezrobocie jest nietypowe. Z jednej strony mamy wielkie miasta, gdzie brakuje ludzi do pracy, a z drugiej strony wcale nie najwyższy wskaźnik zatrudnienia. Niestety wiele wskazuje na to, że spowolnienie gospodarcze pogorszy sytuację w tych regionach, gdzie i tak firmy rozwijały się najwolniej. Można się też spodziewać, że zwolnienia będą szczególnie dotkliwe tam, gdzie pracownicy wywalczyli sobie podwyżki przewyższające możliwości przedsiębiorstw.

Wzrost liczby bezrobotnych to tragedia dla wielu ludzi, ale szansa dla firm na zmniejszenie presji płacowej. Gdy pracy jest mniej, to ludzie ją szanują. Jest więc szansa na większą efektywność.

Problemem jest, że wielu pracowników jeszcze nie zrozumiało, że sytuacja się zmienia. W niektórych zakładach wprawdzie odwołano protesty płacowe, ale ciągle w wielu trwają walki o podwyżki – zwłaszcza w sferze budżetowej.

W Ministerstwie Finansów też panuje pełny optymizm. Dobrze by było, aby resort ministra Rostowskiego urealnił przyszłoroczną ustawę budżetową, bo obecnie projekt nie przewiduje istotnego wzrostu bezrobocia i związanych z tym wydatków.

[ramka]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/jablonski/2008/11/06/bezrobocie-musi-wzrosnac/]blogu[/link][/ramka]

I trochę zaczynam wierzyć ekonomistom, którzy podkreślają, że nasza gospodarka ma szanse wyjść prawie cało ze światowego kryzysu. Nie oznacza to jednak, że na wystawach sklepów pozostaną na dłużej ogłoszenia z ofertami pracy. Przeciwnie – jednym z warunków szybkiego powrotu do wzrostu gospodarczego będzie zmniejszenie zatrudnienia.

Bezrobocie będzie jednak rosło nie tylko z powodu spowolnienia gospodarczego na naszym rynku. Prawdopodobnie dla Polski większe znaczenie będą mieć powroty rodaków z zamykanych placów budów w Hiszpanii, Irlandii czy Wielkiej Brytanii.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację