To przywódcy 20 najsilniejszych gospodarczo państw świata zdecydują, jak będzie wyglądać nowy światowy ład finansowy, bo to oni pojadą 15 listopada do Waszyngtonu. Przyjęcie wspólnego stanowiska państw Unii było więc raczej realizacją ambicji prezydenta Francji – przewodzącej obecnie Wspólnocie – niż warunkiem osiągnięcia celów finansowego szczytu.

Co ważnego dla Polski może się wydarzyć w Waszyngtonie? Francuskie postulaty, pod których większością podpisała się Europa, mówią o drastycznym zwiększeniu uprawnień urzędów nadzorujących instytucje finansowe. Przewidują też m.in. wzmocnienie roli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nie brak jednak głosów zapowiadających znacznie głębsze zmiany. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet już zaskoczył europejską opinię publiczną stwierdzeniem, że waszyngtońska konferencja ma przypominać tę z Bretton Woods. Co to oznacza? Trichet mówił o monetarnej dyscyplinie, ale są i tacy, którzy usłyszeli w tym zapowiedź przywrócenia obowiązującego do lat 70. XX wieku sztywnego kursu wymiany walut.

Polska do nowego ładu będzie się musiała dostosować. Być może w trakcie studniowych negocjacji uda się nam załatwić jeden czy drugi ważny dla nas postulat, ale dla świata finansów pozostaniemy ubogim przedmieściem. Nasz wpływ na zmiany w Międzynarodowym Funduszu Walutowym będzie proporcjonalny do składki, jaką płacimy na tę instytucję, czyli znikomy.

Wszystko to nie oznacza jednak, że 120-sekundowe przemówienie prezydenta w ogóle nie miało znaczenia. Miało – dla budowania wizerunku Polski jako państwa przewidywalnego, w którym prezydent szanuje wolę rządu i mówi o tym na forum europejskim. Nie walczy z wiatrakami, ale spotkania unijne wykorzystuje do poruszania problemów z polskiego punktu widzenia ważniejszych – jak choćby sprawa Gruzji i związanych z nią negocjacji UE – Rosja. A że polski prezydent mówił tak krótko? To przecież i tak 40 razy dłużej, niż wytrzymał w piątek na ringu słynny polski bokser.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2008/11/07/krzysztof-szwalek-120-sekund-waznych-dla-polski/]blog.rp.pl[/link]