Kilku przedstawicieli Ministerstwa Finansów albo zupełnie odrzuciło taką możliwość, albo sugerowało swój sceptycyzm wobec pomysłu współpracy z Funduszem. Najwidoczniej pokutowało przekonanie, że MFW to grupa do zadań specjalnych, która z neseserem pełnym dolarów odwiedza kraje stojące na krawędzi zapaści gospodarczej i próbuje je nauczyć prowadzenia odpowiedzialnej polityki fiskalnej. Jednak jak pokazują najnowsze wydarzenia, taka opinia ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ale MFW stworzył niedawno nową elastyczną linię kredytową przeznaczoną specjalnie dla krajów o silnych fundamentach. Dlatego możliwość skorzystania z tej formy wsparcia MFW nie jest już w oczach inwestorów oznaką słabości. Świadczy o przynależności do nielicznej grupy gospodarek wschodzących, które mogą się pochwalić odpowiedzialną polityką gospodarczą.
Po co jednak zwracać się do Funduszu? Główną zaletą nowej linii kredytowej jest to, iż można po nią sięgać, zanim pojawią się pierwsze problemy. Oznacza to, że wbrew wcześniejszym obawom resortu finansów z jej wykorzystaniem nie wiąże się już piętno kraju stojącego na krawędzi kryzysu. Linię kredytową można traktować jako formę ubezpieczenia na wypadek trudnych czasów. A jak wiadomo, skorzystanie z ubezpieczenia nie świadczy wcale o słabości, lecz raczej o przezorności. Do tego wszystkiego dochodzą również inne zalety, które sprawiają, że elastyczna linia kredytowa stała się interesującą propozycją dla Polski (między innymi dłuższy czas spłaty pożyczki lub brak konieczności spełniania dodatkowych kryteriów).
To prawda, że nie byliśmy zmuszeni do ubiegania się o pomoc MFW i z pewnością jesteśmy w innej sytuacji niż Ukraina czy Węgry. Ale wraz z innymi gospodarkami regionu mamy wspólny problem – słabą walutę i obawy inwestorów przed ryzykiem inwestycji w kraju. Skorzystanie z linii kredytowej w MFW rozwiązuje ten problem, gdyż zmniejsza premię za ryzyko, dzięki czemu możemy liczyć na mocniejszego złotego i niższe stopy procentowe. Zamiast więc rozpaczać nad tym, że zagraniczni inwestorzy nie dostrzegają mocnych stron polskiej gospodarki, dobrze się stało, że rząd w końcu wytrącił im z ręki jeden z argumentów i zwróci się o wsparcie MFW. W końcu dobre ubezpieczenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
[i]Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy[/i]