Bankowiec, który nie boi się walczyć

Mateusz Morawiecki - prezes BZ WBK. Bankowiec o wyrazistym charakterze i niestandardowym podejściu do biznesu

Publikacja: 09.05.2009 04:36

Mateusz Morawiecki ma 41 lat, z wykształcenia jest historykiem. Skończył też studia ekonomiczne i pr

Mateusz Morawiecki ma 41 lat, z wykształcenia jest historykiem. Skończył też studia ekonomiczne i prawnicze

Foto: PARKIET, Małgorzata Pstrągowska Mał Małgorzata Pstrągowska

– Potrafi pójść pod prąd i wygłosić opinię wbrew powszechnie lansowanej linii – mówi osoba, która zna go od wielu lat. Mateusz Morawiecki (lat 41, z wykształcenia historyk, ekonomista i prawnik) jest jednym z tych prezesów polskich banków, który najczęściej pojawia się ostatnio w mediach. Kilka jego wypowiedzi wywołało nawet burzę w środowisku finansowym.

Swoim tekstem o wzbierającej fali tsunami, która może zagrozić polskim bankom, raczej nie zyskał sobie przyjaciół w branży. Są jednak i bankowcy, którzy uważają, że to było bardzo odważny i potrzebny głos. – Warto pewne rzeczy powiedzieć głośno i wyraźnie, żeby uświadomić szerszej publiczności istnienie poważnego problemu. Za to go podziwiam – mówi jeden z prezesów banków.

Swoich kolegów z sektora bankowego od dawna nawoływał do zakończenia wojny na oprocentowanie depozytów, bo – jak mówił – w tej walce wykrwawią się wszyscy.

Kiedy startował w konkursie na prezesa BZ WBK, nikt nie wymieniał go jako faworyta tego wyścigu. Jednak to on przejął fotel szefa BZ WBK, gdy Jacek Kseń, uważany za jednego z najlepszych prezesów w branży, odchodził z tego banku. – Miał dobre notowania u irlandzkiego właściciela – mówi znajomy Morawieckiego z banku.

W tym czasie nic nie wskazywało na to, że bankowiec w typie księgowego okaże się tak wyrazistą postacią w branży. Ci, którzy nie należą do jego zwolenników, przypominają, że z jednej strony wzywał nadzór do tego, by w ogóle zabronił udzielania kredytów we frankach, mimo że wcześniej sam wprowadził je do oferty banku.

Jednak za jego kadencji BZ WBK poprawił swoją pozycję na rynku i stał się bardziej rozpoznawalny. – Ma odwagę i ciekawe pomysły. Dzięki działaniom marketingowym i produktowym BZ WBK jest postrzegany jako innowacyjny i „widoczny” na rynku, a jednocześnie cały czas jest to dobrze zarządzany bank – uważa Piotr Kamiński, prezes Banku Pocztowego.

To w reklamach BZ WBK wystąpili brytyjski aktor John Cleese, holenderski trener reprezentacji Polski w piłce nożnej Leo Beenhakker. Teraz dołączył do nich Dany De Vito, gwiazdor amerykańskich filmów komediowych.

Wielu znajomych Morawieckiego uważa, że jego zawodowe plany wykraczają poza obecne stanowisko. – Fotel prezesa banku to nie jest jego główny cel. Ma niesamowitą siłę, odporność psychiczną i determinację w realizacji scenariusza, który sobie wymyślił – dodaje rozmówca „Rz”.

Z powodu niesamowitej pracowitości i umiejętności wpływania na innych po fuzji Banku Zachodniego i WBK trafił do zarządu połączonego banku. Odpowiadał głównie za systemy informatyczne i – jak mówią jego ówcześni współpracownicy – bardzo dobrze sobie radził, choć jego metody zarządzania bywały kontrowersyjne.

– Dzwonił nawet do szeregowych pracowników i konsultował z nimi decyzje. Zdarzały się takie sytuacje, że to samo zadanie powierzał kilku osobom równocześnie, co nie budowało ducha pracy zespołowej – mówi jeden z byłych pracowników banku.

Ale nawet niezbyt przychylne mu osoby przyznają, że jest niesamowicie inteligentny, bardzo szybko się uczy, a poza tym ma rozwinięty zmysł obserwacji i potrafi uważnie słuchać, choć niektórzy zastrzegają, że przyznanie się do błędu jest dla niego trudne. W wywiadzie dla wewnętrznej gazetki wydawanej dla pracowników banku na pytanie o to, kim chciał być, gdy był małym chłopcem, miał odpowiedzieć: partyzantem leśnym. – To pokazuje, że jego żywioł to ciągła walka – mówi jeden ze znajomych.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=m.krzesniak@rp.pl]m.krzesniak@rp.pl[/mail]

– Potrafi pójść pod prąd i wygłosić opinię wbrew powszechnie lansowanej linii – mówi osoba, która zna go od wielu lat. Mateusz Morawiecki (lat 41, z wykształcenia historyk, ekonomista i prawnik) jest jednym z tych prezesów polskich banków, który najczęściej pojawia się ostatnio w mediach. Kilka jego wypowiedzi wywołało nawet burzę w środowisku finansowym.

Swoim tekstem o wzbierającej fali tsunami, która może zagrozić polskim bankom, raczej nie zyskał sobie przyjaciół w branży. Są jednak i bankowcy, którzy uważają, że to było bardzo odważny i potrzebny głos. – Warto pewne rzeczy powiedzieć głośno i wyraźnie, żeby uświadomić szerszej publiczności istnienie poważnego problemu. Za to go podziwiam – mówi jeden z prezesów banków.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację