Do roku 2010 na świecie będzie 59 obszarów metropolitalnych, z których każdy będzie zamieszkiwany przez ponad 5 milionów ludzi – co w porównaniu z rokiem 2001 stanowi 50-proc. wzrost.
Zastanówmy się – jeżeli dzisiaj korki są naszą zmorą, to jak będzie wyglądało nasze życie w przyszłości? W Polsce około 45 proc. kierowców przekracza dozwolone limity prędkości. W Stanach Zjednoczonych ludzie stojący w korkach łącznie tracą 3,7 mld godzin rocznie i marnują 8,7 mld litrów paliwa, co powoduje straty w wysokości 78 mld dol. rocznie.
Kluczem do rozwiązania problemów związanych z transportem w miastach jest jego systemowa natura. Musimy przestać się skupiać na pojedynczych elementach problemu, takich jak dodanie nowego mostu, poszerzenie drogi czy monitorowanie ruchu drogowego. Zamiast tego powinniśmy analizować zależności zachodzące w całym systemie – a także w systemach z nim powiązanych: w naszych łańcuchach dostaw, środowisku, firmie... I spojrzeć z dalszej perspektywy na to, jak się żyje i pracuje w miastach. Ruch drogowy to nie tylko sznur samochodów przecinający miasto – to sieć połączeń.
W wielu miastach prowadzi się już projekty z zakresu wdrażania „inteligentnego” ruchu drogowego. W Singapurze kontrolerzy ruchu drogowego otrzymują dane w czasie rzeczywistym za pośrednictwem czujników, co pozwala im na tworzenie i przewidywanie scenariuszy ruchu drogowego z dokładnością dochodzącą do 90 proc. W Sztokholmie system dynamicznych opłat drogowych zmniejszył ruch drogowy o 20 proc., czas czekania o 25 proc. i emisję spalin o 12 proc. Z kolei w Kioto miejscy planiści symulują sytuacje o ogromnym natężeniu ruchu, z milionami pojazdów, dzięki czemu mogą analizować ich skutki dla miasta.
Wszędzie tam wprowadzono inteligentne technologie do całego systemu transportu: ulic, mostów, skrzyżowań, sygnałów i opłat drogowych.