Po reformie, jaką było przekazanie spółki PKP Przewozy Regionalne marszałkom województw oraz włączenie do PKP InterCity przewozów międzywojewódzkich – przy różnych opiniach co do kierunku reformy, jakości jej wdrożenia i efektów – minister infrastruktury zapowiedział na 2010 r. równie skomplikowaną operację wydzielenia z grupy PKP spółki zajmującej się utrzymaniem i modernizacją infrastruktury kolejowej.
Słuszność tego celu jest bezdyskusyjna. Także dla decydentów UE. Wszak dyrektywa Rady EWG 91/440 z 1991 r. podkreśla, że rozwój i efektywne działanie kolei może stać się łatwiejsze, gdy dokonamy rozróżnienia między świadczeniem usług a infrastrukturą. Rozdzielenie rachunków tych odrębnych przedmiotów jest na mocy przepisów unijnych obowiązkowe, wydzielenie organizacyjne lub instytucjonalne zaś opcjonalne, jednak zarządzanie infrastrukturą i usługami przewozowymi musi być oddzielone.
W Polsce choć mamy odrębną spółkę – PKP Polskie Linie Kolejowe – to pozostaje ona w pewnych bliższych relacjach z niektórymi przewoźnikami, przez fakt pozostawania w grupie PKP. Liczne są głosy o dyskryminacyjnych stawkach dla towarowych przewoźników państwowych i prywatnych, skrośnym finansowaniu przewozów pasażerskich przez towarowe czy ograniczeniach w dostępie do infrastruktury portowej lub granicznej, która jest w zarządzaniu przewoźnika, a nie zarządcy infrastruktury.
Wydzielenie PKP PLK z PKP, nadzór ministra, przeniesienie tytułu własności linii kolejowych wraz z gruntami pod nimi na rzecz Skarbu Państwa (bez konsekwencji podatkowych), zrobienie porządku z rozdzieleniem po spółkach kluczowych elementów infrastruktury, tak by do PLK trafiły nie tylko tory, ale i stacje manewrowe, rozrządowe czy tory graniczne, to najprostsze i najszybsze ustawowe rozwiązanie, stwarzające nową jakość uniemożliwiającą zrodzenie pokus blokowania dostępu konkurencji.
Nie wierzę tylko w to, że po reformie minister infrastruktury, który powinien podpisywać z zarządcą infrastruktury kontrakt na utrzymanie i modernizację sieci kolejowej na podstawie przyjętego przez rząd planu rozwoju sieci kolejowej, znajdzie zrozumienie w rządzie i większe pieniądze na te cele.