Zastąpił na tym stanowisku Zbigniewa Chlebowskiego, który złożył dymisję w związku z aferą hazardową.
– Miły, solidny, dobrze zorganizowany – tak rekomenduje go jego partyjna koleżanka Krystyna Skowrońska. Sam Arndt o sobie mówi niechętnie. Na początku rozmowy zastrzega, że wiele o sobie nie powie, bo nie lubi.
Na nic nie ma czasu, do kina chodzi raz w roku, a do teatru z reguły na proszone gale. Stara się jednak żyć zdrowo, mimo że życie upływa mu w dużym tempie. – Kiedyś grałem w piłkę nożną, ale jestem już za stary. Teraz w każdej wolnej chwili grywam w tenisa, choć tych wolnych chwil mam niewiele, a po objęciu nowej funkcji pewnie będę miał jeszcze mniej – mówi.
Komisja rozpoczęła właśnie prace nad projektem przyszłorocznego budżetu. Ich zakończenie w Sejmie planowane jest na 23 grudnia, kiedy to ustawa ma trafić do Senatu.
Z wyboru zadowolona jest opozycja. Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceprzewodnicząca Komisji Finansów Publicznych, nie kwestionuje, że komisją dalej powinien kierować poseł z PO. – Mam nadzieję, że nowy przewodniczący, który ma duże doświadczenie w pracach Komisji Finansów, jest merytorycznie przygotowany i nie będzie przykładał do pracy miarki politycznej – stwierdziła. – Czasami warto posłuchać opozycji, bo to pozwala uniknąć błędów. Podejście – jak my, to dobrze, jak inni to źle – szkodzi pracom legislacyjnym.