Reklama

Podwyżka stóp procentowych to dobry ruch

Niefortunne ujawnienie przez członkinię Rady Polityki Pieniężnej faktu głosowania przez Radę nad wnioskiem o zmianę stóp procentowych już na sierpniowym posiedzeniu siłą rzeczy prowokuje dyskusję o zasadności szybkiej i, jak się wydaje, wyprzedzającej podwyżki stóp.

Publikacja: 11.09.2010 01:32

Red

Manewr taki oczywiście oznaczałby odejście Rady od dotychczasowej strategii prowadzenia polityki pieniężnej, dotychczasowego sposobu komunikacji z rynkiem, desynchronizację polityki pieniężnej z tą prowadzoną przez Europejski Bank Centralny i prawdopodobnie wzrost presji na umocnienie złotego.

Podwyżka, mimo iż byłby to zabieg obarczony pewnym ryzykiem związanym z krótkookresową reakcją rynków, umożliwiłaby prawdopodobnie skuteczną i, co najważniejsze, dobrze wymierzoną w czasie, korektę oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych. Jak wskazują badania NBP, oczekiwania te zostały najwyraźniej zachwiane zapowiedziami podwyżek cen żywności, energii i stawek VAT i tym samym wskazują na ryzyko wzrostu inflacji w przyszłości. Ryzyko, które choć ciężko kwantyfikowalne, jest znaczące.

Wyprzedzająca/korygująca podwyżka stóp, nawet w obecnym reżimie rekordowo niskich stóp nie jest jednak czymś niespotykanym wśród gospodarek wschodzących. Podwyżka taka, jak choćby w Izraelu, okazać się może sposobem na uniknięcie konieczności zacieśnienia w skali podobnej do tej z poprzednich cykli monetarnych – po spontanicznej negatywnej reakcji rynki mogłyby ocenić ten manewr jako próbę normalizacji polityki pieniężnej w odpowiedzi na coraz bardziej widoczne zagrożenia inflacyjne, uznając jednocześnie wyjątkowość otoczenia niskich stóp globalnie.

Wyprzedzająca/korygująca podwyżka stóp umożliwiłaby wreszcie mniej burzliwy przebieg finansowania deficytu budżetowego. Odkładanie podwyżek stóp, negowanie sygnałów ze sfery realnej i nominalnej oraz posługiwanie się przez RPP pasującą do realiów gospodarki USA argumentacją o preferowanym zbyt późnym niż zbyt wczesnym zacieśnieniu mogłoby skutkować w przyszłości paniczną reakcją inwestorów (polska waluta i rynek stopy procentowej).

Podwyżka taka mogłaby wpłynąć też na poprawę perspektyw konwergencji nominalnej gospodarki ze strefą euro, a więc i na spadek stóp forwardowych, w efekcie prowadząc do stabilizacji, a nawet potanienia kosztu finansowania polskiego długu.

Reklama
Reklama

Manewr taki oczywiście oznaczałby odejście Rady od dotychczasowej strategii prowadzenia polityki pieniężnej, dotychczasowego sposobu komunikacji z rynkiem, desynchronizację polityki pieniężnej z tą prowadzoną przez Europejski Bank Centralny i prawdopodobnie wzrost presji na umocnienie złotego.

Podwyżka, mimo iż byłby to zabieg obarczony pewnym ryzykiem związanym z krótkookresową reakcją rynków, umożliwiłaby prawdopodobnie skuteczną i, co najważniejsze, dobrze wymierzoną w czasie, korektę oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych. Jak wskazują badania NBP, oczekiwania te zostały najwyraźniej zachwiane zapowiedziami podwyżek cen żywności, energii i stawek VAT i tym samym wskazują na ryzyko wzrostu inflacji w przyszłości. Ryzyko, które choć ciężko kwantyfikowalne, jest znaczące.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Trudne czasy dla ministra finansów
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama