Aktualnie podwyżek żądają związkowcy z Orlenu i KGHM, a także górnicy ze spółek grupy Tauron. W marcu rozpoczął się płacowy spór zbiorowy w PGE, gdzie według mediów związkowcy żądają 10 proc. podwyżki.
Dobrym prawem związków jest żądanie podwyżek. Dobrym prawem zarządów jest dbanie o interes akcjonariuszy i przyszłość firmy oraz takie ustalanie płac, które pozwoli firmie być konkurencyjną na rynku pracy – czytaj: zdobywać najlepszych fachowców – ale także przerwać okres, gdy koniunktura na rynku jest trudniejsza.
Raz zdobytej podwyżki pracownicy nigdy nie mają ochoty oddać. Bo jak oddadzą, choćby na określony w umowie z zarządem czas, to potem często okazuje się, że umowa była źle odczytywana przez tych, których płace zmniejszono.
Na żądania płacowe związkowców ze spółek giełdowych warto popatrzeć przez pryzmat średniej krajowej. Według firmy doradczej Aon Hewitt płace w firmach w tym roku wzrosną średnio o 4,2 proc.
W 2010 r. zwiększyły się o 4,0 proc. Większość firm podnosi płace z powodu inflacji, a w propozycjach podwyżek uwzględnia płace u konkurencji. Podwyżki związane z jakością pracy nie są częste.