Reklama

Podwyżki stóp przyspieszają

W sumie główne zaskoczenie wynika z niewłaściwej komunikacji z rynkiem. Podwyżki stóp były oczekiwane, tyle że bardziej rozłożone w czasie.

Publikacja: 13.05.2011 03:11

Szczególnie że po zapowiedzi skoordynowanej interwencji na rynku walutowym przez resort finansów przekaz ze strony NBP sugerował, iż skala podwyżek dzięki takim właśnie działaniom może być mniejsza.

Na konferencji prasowej prezes NBP Marek Belka powiedział wprost, że przy podejmowaniu decyzji o podwyżce stóp nie było jednomyślności. Zauważmy, iż nigdy nie było jednomyślności, jednak teraz powiedziano o tym na konferencji.

Dobrze, że taka deklaracja padła, bo rzuca nieco światła na kulisy decyzji. Wygląda na to, iż większość, która głosowała za podwyżką stóp, nie zgadzała się z wcześniejszą retoryką zastępowalności między podwyżkami stóp a kursem walutowym. Być może nie udało się uzgodnić przekazu związanego z interwencją z większością RPP. Teraz prezes Belka na konferencji musiał studzić oczekiwania rynku co do skali zacieśnienia monetarnego, sugerując, że oczekiwana skala podwyżek będzie zgodna z planem RPP, tyle że dokonana zostanie wcześniej, niż rynek się tego spodziewał.

Reakcja rynku walutowego była mocna, w wyniku decyzji złoty umocnił się o ponad 3 gr. Na rynku pieniężnym oczekuje się teraz, że w ramach całego cyklu zacieśnienia monetarnego stopy w Polsce wzrosną do 5 – 5,25 proc. Nie jestem pewien, czy to jest zgodne z tym, co planowała RPP. Starając się zinterpretować środową decyzję, raczej obstawiałbym wariant, że stopy nie wzrosną do 5,25 proc., a RPP za miesiąc lub dwa ogłosi dłuższą przerwę w dalszych podwyżkach lub powie wręcz, że na tym koniec.

Tak czy inaczej, z Polski poszedł mocny sygnał, że RPP jest poważnie zaniepokojona inflacją, a głównym instrumentem do walki z nią są stopy procentowe. Ich wpływ na kurs jest ważnym czynnikiem, ale to nie kurs jest celem działań RPP. Bez wątpienia byłaby ona bardziej skuteczna w działaniu, gdyby udało jej się też skoordynować komunikację, bo jak wiadomo zarówno z literatury, jak i doświadczeń, dobra komunikacja z rynkami może być ważnym instrumentem zarządzania oczekiwaniami inflacyjnymi. Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną z tego wyciągnięte wnioski na przyszłość.

Reklama
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama