"Rz": Dopiero na koniec realizacji ogromnego programu offsetowego Lockheed oferuje w Polsce technologie z najwyższej półki: elementy serwisu samolotów, współpracę w dziedzinie wojskowego oprogramowania informatycznego . To spóźniony wynik wniosków z krytyki niezbyt innowacyjnych amerykańskich inwestycji kompensacyjnych?
Philip Georgariou
: Po 2003 roku wszyscy uczyliśmy się w Polsce realizacji bezprecedensowego, nawet jak na Lockheed, offsetu. Przypomnę wartość zobowiązań - ponad 6 mld dolarów — pozostaje wciąż rekordowa. I przypomnę jeszcze jedną rzecz: władze, z którymi wówczas negocjowaliśmy projekty kompensacyjne naciskały aby gwarantowały one jak najwięcej miejsc pracy. To zatrudnienie a nie technologie były wówczas Waszym priorytetem.
Ta optyka szybko się zmieniła, choć prezesi polskich firm długo wierzyli, że offset to darowizna.
Dziś nikt już nie ma wątpliwości, że offset to biznes i nawet nieco wymuszony ustawą, musi mieć ekonomiczny sens i zapewniać partnerom korzyści. Nie wykonaliśmy zobowiązania do sprzedaży partii skytrucków z PZL Mielec, bo mimo wysiłków nie znaleźliśmy klienta. Nie powiodło się też kilka innych przedsięwzięć, bo nie trafiły w potrzeby rynku. Ale mieliśmy szansę zaproponować projekty alternatywne, które popchnęły gospodarkę. Wsparta offsetem modernizacja rafinerii Lotos wykroczyła nawet poza zakres zobowiązań kompensacyjnych. Znajdzie się więcej takich przykładów.