Oprogramowanie w pudełkach wciąż sprzedaje się dobrze

Chociaż producenci powoli przyzwyczajają klientów do elektronicznej sprzedaży oprogramowania, nadal ponad połowa aplikacji dla małych i średnich firm rozchodzi się w pudełkach

Publikacja: 12.01.2012 00:53

Wiele firm, zwłaszcza małych, kupuje programy w pudełkach. Jak długo jeszcze taka, zdawałoby się nieco archaiczna, forma dystrybucji będzie istnieć na rynku?

Okazuje się, że mimo łatwego dostępu do Internetu wciąż połowa aplikacji jest sprzedawana w pudełkach. Według badania przeprowadzonego przez Omegasoft, w 2011 roku w taki sposób było dystrybuowane prawie 50 proc. aplikacji, w tym także dla przedsiębiorstw. Rok 2012 prawdopodobnie w nieznacznym stopniu zmieni te proporcje.

Firmy lubią pudełka, bo to przede wszystkim przetestowany standard, duża liczba funkcji i prosta instalacja. System pudełkowy jest masowy, cena aplikacji może być zatem bardzo niska w stosunku do systemu o podobnych funkcjach przygotowanego na zamówienie.

61 proc.

firm zatrudniających od 10 do 49 osób korzysta z oprogramowania finansowo-księgowego, w większości kupowanego w pudełkach

Jeśli system sprzedaje się dobrze, ma wielu użytkowników, wówczas łatwiej o wsparcie i serwis. Nic więc dziwnego, że pudełka cieszą się ciągle powodzeniem. Ponadto wciąż istnieje spora grupa klientów, którym zależy na „realnym" dowodzie posiadania oprogramowania, choćby w postaci nośnika, certyfikatu czy instrukcji obsługi. Dlatego nie wszyscy producenci zdecydowali się na wprowadzenie elektronicznej dystrybucji, choć coraz częściej jest to jedyny sposób aktualizacji nabytego systemu.

W tradycyjnej formie

Największym powodzeniem wśród przedsiębiorstw nieustannie cieszy się oprogramowanie magazynowo-sprzedażowe oraz programy finansowo-księgowe. Zgodnie z prognozami PMR, tylko w 2011 r. rynek aplikacji księgowych wzrósł o ok. 8 proc. Aż 61 proc. firm zatrudniających od 10 do 49 osób korzysta z oprogramowania finansowo-księgowego. W większości przypadków są to właśnie pudełka.

Z kolei osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą najchętniej inwestują w pudełkowe programy oparte na księgach przychodów i rozchodów. Firmy handlowe potrzebują aplikacji do obsługi magazynów, a w segmencie małych przedsiębiorstw przybywa aplikacji przeznaczonych dla konkretnej branży. Jest np. oprogramowanie dla warsztatów samochodowych, zakładów fryzjerskich, piekarni, hoteli, aptek, salonów spa, biur podróży, sanatoriów, firm budowlanych. A na przykład firma Tandem produkuje programy dla zakładów pracy chronionej. Z kolei firma Ulisses z Kalisza, działająca od 1993 roku pod marką CoMoTel, sprzedaje pudełkowe aplikacje do rozliczania wynajmu sprzętu: maszyn budowlanych, rusztowań i szalunków, samochodów czy nawet kabin WC.

Również producenci aplikacji do zarządzania przedsiębiorstwem wciąż dużą ilość oprogramowania przeznaczonego dla sektora MŚP dostarczają w pudełkach. Insert sprzedaje w takiej wersji 20 różnych programów, m.in. systemy do zarządzania sprzedażą, magazynem, systemy finansowo-księgowe, platformy dla sklepów internetowych oraz wspomagające sprzedaż na aukcjach, systemy sprzedaży mobilnej, CRM, Business Intelligence. Sage w takiej formie oferuje mikrofirmom linię Symfonia Start gotową do samodzielnej instalacji oraz CRM, program Sage ACT!. W Comarch aż 75 proc. oprogramowania do zarządzania Comarch Optima, oferowanego małym i średnim przedsiębiorstwom, to sprzedaż aplikacji z pudełka.

Producenci ciągle wzbogacają oprogramowanie pudełkowe o nowe wersje systemów i nowe moduły, tak by spełniało ono wszelkie kryteria nowoczesnych aplikacji. Przybywają zatem takie funkcje jak CRM, analizy wielowymiarowe (BI) czy wsparcie mobilnej sprzedaży wraz z możliwością instalacji oprogramowania na urządzeniach przenośnych, takich jak smartfony czy tablety.

Przykładowo Asseco Business Solutions w pudełku sprzedaje WF-Mag Mobile, program przeznaczony do obsługi mobilnych handlowców. Jego nowa wersja obsługuje różne platformy sprzętowe, co pozwala na pracę na urządzeniach typu PDA, smartfonach i tabletach z systemem Windows Mobile. Nowa wersja posiada też aplikację WF-Analizy.

Oswajanie elektronicznej dystrybucji

Według IDC Poland, wartość sprzedaży oprogramowania w Polsce w 2010 r. wyniosła ponad 1,2 mld USD. Większą część tej sumy stanowi sprzedaż

softwaru w pudełkach.

Na zagranicznych rynkach wyraźnie widoczny jest już odwrót od tradycyjnego modelu na rzecz dystrybucji programów w formie elektronicznej. Polscy producenci także coraz częściej dają klientom wybór między możliwością zakupu oprogramowania ze sklepowej półki lub z platformy cyfrowej. Nie oznacza to jednak, że pudełka nagle znikną z rynku. Proces ten rozłoży się w czasie. ESD (Electronic Software Distribution) będzie powoli wypierać tradycyjną dystrybucję. Wpływa na to prosty rachunek ekonomiczny: dla producenta i odbiorcy taki sposób kolportowania oraz pozyskiwania oprogramowania jest po prostu tańszy.

Technologia poszła do przodu. Coraz lepsze są możliwości przesyłu danych. Internet dociera wszędzie. Dlatego producenci powoli przyzwyczajają klientów do nowego sposobu korzystania z aplikacji.

Coraz częściej jest stosowany model mieszany: pudełka plus pobieranie z Internetu. Wygląda to tak, że klient kupuje box z programem, ale kolejne aktualizacje pobiera już przez Internet. Bywa też, że może sobie sam wybrać sposób zakupu: pudełko czy elektroniczne pobranie programu.

Na przykład każdy z systemów wspierających zarządzanie, oferowanych przez Comarch, można kupić elektronicznie lub korzystać z niego w tzw. modelu usługowym (cloud computing lub inaczej chmura obliczeniowa albo jeszcze inaczej SaaS), na zasadzie wynajmu.

Firma Sygnity zdecydowała się na kompilację różnych modeli sprzedaży. Wprowadza na rynek pięć rozwiązań dla małych i średnich przedsiębiorstw. Aplikacje te będą oferowane zarówno w pudełkach dostępnych w sprzedaży pośredniej w ogólnopolskiej sieci partnerów handlowych, jak i poprzez platformę internetową w modelu SaaS.

Na razie więcej się mówi

Coraz więcej aplikacji jest udostępnianych w modelu tzw. cloud computing, czyli jako usługa świadczona poprzez Internet. Czy wpłynie to na szybsze odejście pudełek do lamusa?

– Dziś aplikacje w chmurze nie są dla pudełek wielkim zagrożeniem. Za to można świetnie połączyć oba światy. Nasze aplikacje pudełkowe wykorzystują obecnie mechanizm pobierania aktualizacji z chmury. To usługa, którą nazywamy e-abonamentem – mówi Tomasz Sokołowski, dyrektor marketingu w Insert.

Jeśli chodzi o oprogramowanie dla firm, obecnie więcej się w Polsce o chmurze mówi, niż rzeczywiście ją wykorzystuje, zwłaszcza w sektorze MŚP. Oprócz stałych obaw o bezpieczeństwo, które tworzą barierę psychologiczną, istnieje jeszcze całkiem realna bariera technologiczna. O ile duże firmy i korporacje wyraźnie są zainteresowane outsourcingiem i dostrzegają zalety, jakie niesie cloud computing, o tyle wielu drobnych przedsiębiorców boi się utraty danych.

Poza tym praca w „chmurze" wymaga stabilnego i szybkiego dostępu do Internetu w każdym miejscu i w każdych warunkach. Pomimo coraz lepszej dostępności tego typu usług nadal jest wiele miejsc, gdzie szybki Internet nie dociera nawet za pośrednictwem telefonii komórkowej, a to jest podstawowe założenie przy takiej migracji.

– Decydujące mogą być koszty dostępu do Internetu, nadal stosunkowo wysokie w porównaniu np. z krajami skandynawskimi. Dopóki nie pojawi się masowa, tania, prosta w obsłudze i bezpieczna „chmura" – najlepiej od renomowanego dostawcy – nie należy się spodziewać lawinowej adopcji cloudu w małych i średnich przedsiębiorstwach – mówi Paweł Przedpełski, dyrektor sprzedaży w Sage.

Opinie

Michał Gutowski, Asseco Business Solutions

Pudełkowe oprogramowanie to hasło o wydźwięku pejoratywnym, a to przeczy faktom. Dobrej klasy oprogramowanie pudełkowe to przede wszystkim przetestowany standard, duża liczba funkcji, prosty sposób instalacji i wdrożenia, czyli wszystko to, do czego dążą również producenci tzw. dużych systemów. Standaryzacja obniża koszty, a dobrze przeprowadzona podnosi jakość (choćby dzięki wewnętrznym testom aplikacji). 100 proc. naszej obecnej oferty można kupić w „pudełku", w komplecie zawierającym opakowanie, nośnik, drukowaną instrukcję obsługi i dodatkowe materiały pomocnicze dla użytkowników. Aby rozpocząć pracę na naszych programach, pudełko nie jest wymagane.

 

Grażyna Sroczyńska, prezes zarządu Ramzes

O formie zakupu oprogramowania decyduje klient. Już od lat sprzedaż elektroniczna zdecydowanie rośnie. Można powiedzieć, że w naszej firmie sprzedaż elektroniczna zdominowała sprzedaż pudełkową. Jedynym miejscem, które jeszcze potrzebuje naszych produktów zapakowanych w pudełka (aktualnie są to dvd boxy), jest sieć partnerów. Jeśli produkt jest rozwijany na najwyższym poziomie, nie ma znaczenia, czy jest dostępny w wersji pudełkowej czy nie. I tak znajdzie zwolenników. Najważniejsze, aby przybywały mu kolejne funkcje, by charakteryzował się najwyższą jakością i był gotowy do dystrybucji w różnej formie.

Wiele firm, zwłaszcza małych, kupuje programy w pudełkach. Jak długo jeszcze taka, zdawałoby się nieco archaiczna, forma dystrybucji będzie istnieć na rynku?

Okazuje się, że mimo łatwego dostępu do Internetu wciąż połowa aplikacji jest sprzedawana w pudełkach. Według badania przeprowadzonego przez Omegasoft, w 2011 roku w taki sposób było dystrybuowane prawie 50 proc. aplikacji, w tym także dla przedsiębiorstw. Rok 2012 prawdopodobnie w nieznacznym stopniu zmieni te proporcje.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację