Nie zrezygnujemy z węgla

Polska będzie bronić swoich surowców – mówi w rozmowie z "Rz" Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki

Publikacja: 01.03.2012 06:30

Nie zrezygnujemy z węgla

Foto: ROL

„Rz": Pojawiły się informacje, że zarządził pan przegląd rad nadzorczych spółek węglowych.

Tomasz Tomczykiewicz: nic mi o tym nie wiadomo. Zmiany, które zachodzą, wynikają z procedur obowiązujących w spółkach. Na przykład w Jastrzębskiej Spółce Węglowej kończy się kadencja rady nadzorczej, a w Kompanii Węglowej władze spółki zmieniły przewodniczącego rady nadzorczej na reprezentanta Ministerstwa Gospodarki, czyli prof. Macieja Kaliskiego. Dotychczasowa przewodnicząca, Aleksandra Magaczewska, odeszła do ministerstwa skarbu.

A planuje pan zmiany w górniczych zarządach?

Te decyzje leżą w gestii rad nadzorczych. Dziś  szefów spółek węglowych można rozliczać na podstawie wyników finansowych, jednak są one nie do końca miarodajne  gdyż duże zyski spółek węglowych są w znacznej mierze efektem dobrej koniunktury na węgiel. Do czerwca odbędą się walne zgromadzenia i wtedy przyjdzie czas ocen i udzielania absolutoriów.

Ale zyski spółek węglowych są najlepsze od lat. Będzie dywidenda?

Zgodnie z prospektem JSW powinna wypłacić  dywidendę na poziomie 30 proc. wypracowanego zysku. Pozostałe firmy górnicze nadzorowane przez Ministerstwo Gospodarki, patrząc na ich ogromne potrzeby inwestycyjne, powinny zatrzymać zysk.

Katowicki Holding Węglowy ciągle przesuwa termin emisji obligacji za 1,05 mld zł. Dał sobie czas do końca marca na rozmowy z bankami. A co jeśli emisja się nie uda? Przecież KHW potrzebuje sporo pieniędzy m.in. na spłatę przeterminowanych długów.

Nie można terminu emisji obligacji przesuwać  w nieskończoność. Uważam, że marzec jest terminem ostatecznym i wierzę, że im się uda. Jeśli nie, mam w głowie kilka wariantów awaryjnych, ale dzisiaj jest za wcześnie, by o nich mówić. Ta spółka musi pozyskać finansowanie, inaczej może nie przetrwać.

A mówienie o jej debiucie na GPW w 2013 r. jest w ogóle realne.

Nie. KHW musi przejść gruntowną restrukturyzację, by stać się zdrowym podmiotem, który zainteresuje inwestorów.

Czy KHW powinna więc zamknąć kopalnię Wujek?

Trwają analizy, zaczekajmy.

A może ją sprzedać tak, jak nierentowną Silesię?

Moim zdaniem, zawsze lepiej sprzedać kopalnię  niż zamknąć. Ale powtarzam poczekajmy na wyniki analiz. To dobrze, że podmiot prywatny kupił kopalnię i w nią inwestuje. Wszyscy czekamy na skutki tego przedsięwzięcia.

To czy temat połączenia Węglokoksu i KHW ma jeszcze rację  bytu? W 2011 r. się nie udało.

Węglokoks wydał już swoje wolne środki na inne zakupy, więc nie widzę możliwości połączenia z KHW. Ponadto obserwując decyzje UOKiK w sektorze energetycznym, nie widzę także możliwości  połączenia KHW z Kompanią Węglową.

Węglokoks kupił m.in. Hutę Łabędy i Węglozbyt. Musi jakoś uporządkować grupę. Czy jego debiut jesienią 2012 r. jest możliwy?

Węglokoks od dawna przygotowuje się do tego procesu, wierzę w zdolności menedżerskie prezesa Podsiadło. Szansa na debiut Węglokoksu jest ale pod warunkiem, że będzie sprzyjająca koniunktura na  giełdzie.

Największa spółka górnicza w UE, Kompania Węglowa, deklaruje debiut w 2014 r. Państwo zachowa w niej kontrolę? W końcu na razie jest ona gwarantem bezpieczeństwa energetycznego w kraju.

Debiut w 2014 roku Kompanii Węglowej spółka zapisała w swojej strategii, choć osobiście oczekiwałem, że stanie się to już w 2013 roku. Trzeba korzystać z koniunktury na węgiel. Prognozy MAE mówią, że popyt na węgiel będzie jeszcze rósł, ale warunkować go będzie sytuacja w Azji. Musimy wykorzystać ten czas i patrzeć nie na Azję, ale na Rosję czy Ukrainę, naszych najbliższych konkurentów. A kontrolę w Kompanii państwo zachowa, choć niekoniecznie musi to być ponad 50 proc. udziałów.

JSW na giełdzie już jest, ale konflikt między związkami a zarządem trwa. Tym razem chodzi m.in. o 7 proc. podwyżek.

Żądania związkowców w JSW są wygórowane na tle innych spółek. Jednocześnie trwanie w tym konflikcie szkodzi firmie, bo napięcie nie służy dobrej i wydajnej pracy. Związkowcy powinni patrzeć w przyszłość w perspektywie dłuższej niż rok. Przecież cena węgla koksowego, głównego produktu spółki, zależy od koniunktury. A końca kryzysu nie ogłoszono. Przeciwnie, problemy strefy euro mogą powodować pogorszenie sytuacji. Dlatego potrzebny jest zapas elastyczności aby spółka rozwijała się.

Czy ułatwienia akcyzowe dla małych odbiorców węgla w końcu wejdą w życie?

Projekt nowego rozporządzenia ministra finansów jest obecnie w konsultacjach międzyresortowych. Sprzedawcy węgla byli trochę nadgorliwi w produkcji dodatkowych dokumentów traktując tę akcyzę tak restrykcyjnie jak np. akcyzę na papierosy, a przecież to nie jest to samo. Zwolniliśmy większość odbiorców z akcyzy, zakupy węgla dla tych najmniejszych odbiorców powinny być znacznie łatwiejsze już za kilkanaście dni.

A górnictwu grozi w przyszłości podatek od kopalin?

Nie ma takiej możliwości. Akcyzą opodatkowana jest energia, a więc pośrednio to opłata za węgiel.

A jak wydłużenie wieku emerytalnego dotknie górników?

Górników wydłużenie wieku emerytalnego nie dotknie, ta ustawa ich nie dotyczy.

Powiedział pan niedawno, że musimy usunąć ze słownika Brukseli słowo „dekarbonizacja". A Mapa Drogowa 2050 UE, która prawie eliminuje węgiel?

Dalsze cele redukcji emisji CO2 są bez sensu, jeśli nie będzie globalnego porozumienia w tej sprawie. A fiasko szczytów klimatycznych pokazało, że nie można liczyć na zgodę w tym zakresie. Liczę więc na rozsądek państw członkowskich. Polska musi twardo bronić swojego stanowiska. Rozmawiałem ostatnio o dyrektywie efektywności i odnoszę wrażenie, że numerem jeden jest tu jednak ekonomia, nie ekologia.

A nie ma pan wrażenia, że to po prostu lobbing na rzecz technologii, których my nie mamy?

Owszem, to taka gra ekonomiczno-ideologiczna z pomocą  ekologów. Ale dzisiaj Polska ma silną pozycje w Europie i państwa członkowskie liczą się z naszym zdaniem. Drugiego pakietu klimatycznego nie będzie.

Na jakim etapie jest stan negocjacji z Komisją europejską  w sprawie derogacji praw do emisji CO2?

We wrześniu ubiegłego roku Polska, korzystając z prawa przewidzianego przez dyrektywę ETS, złożyła w Komisji Europejskiej wniosek o przyznanie okresu przejściowego na lata 2013 – 2020. Dokument opracowany został na bazie wytycznych opublikowanych przez KE. Komisja ma 6 miesięcy na rozpatrzenie tego wniosku. W grudniu ub.r. Polska, podobnie jak 9 innych krajów, otrzymała od Komisji pytania dotyczące złożonego wniosku. W styczniu przekazaliśmy odpowiedź i aktualnie czekamy na reakcje ze strony KE. Oczekujemy decyzji bez dalszej zwłoki.

Jakich zmian możemy się spodziewać  w polityce energetycznej Polski do 2030 r.?

Rewizja polityki energetycznej zgodnie z prawem powinna być przeprowadzana co cztery lata. W tym roku nie spodziewałbym się dużych korekt, ale prowadzone będą prace analityczne dotyczące prognoz zapotrzebowania na paliwa i energię. Wkrótce, gdy będziemy wiedzieć więcej na temat naszych złóż gazu łupkowego i możliwości jego wydobycia, sformułujemy odpowiednie tezy. Na pewno trzeba liczyć się z przesunięciem budowy elektrowni atomowej. PGE sygnalizuje, że pierwszy prąd nie popłynie z niej w 2020 roku, ale osobiście liczę na to, że to przesunięcie będzie najwyżej roczne. Niedługo PGE będzie miała  nowego prezesa  i zobaczymy jak on zrealizuje strategię firmy. Chciałbym, żeby to spółki dostosowywały się do strategii kraju, a nie odwrotnie. Ministerstwo Gospodarki odpowiada za strategię w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, a Ministerstwo Skarbu Państwa ma nadzór nad spółkami energetycznymi. Dlatego z powodu podziału kompetencji w sektorze energii niezbędna jest ścisła współpraca. Niedługo powołamy zespół składający się z przedstawicieli obu ministerstw, który zapewni skuteczniejsze działanie.

A morskie farmy wiatrowe będą wpisane szerzej do strategii? W resorcie transportu jest ponad 50 wniosków na ich budowę.

Czas zweryfikuje, ile z nich jest realnych. Zresztą maksymalnie możemy włączyć teraz do systemu 7000 MW wszystkich mocy wiatrowych. W ostatnich latach energia elektryczna bardzo zdrożała, a przecież musi być dostępna dla każdego po akceptowalnych cenach. Chcemy wyeliminować nieefektywność obecnego sytemu wsparcia i teraz zabrać ok. 1 mld zł z certyfikatów. Stąd wiele kontrowersji wokół tego projektu ustawy. Trzeba jednak pamiętać, że system handlu uprawnieniami do emisji, podnosząc ceny energii, działa na korzyść źródeł odnawialnych, jest dla tych źródeł dodatkowym wsparciem.

A co dalej ze sprawą przejęcia Energii przez PGE? Sprawa jest w sądzie.

To pytanie do ministra skarbu.

A jak ma się sprawa rekompensat za wysokie ceny energii dla przemysłu energochłonnego?

Powołana została specjalna grupa robocza, która ma za zadanie przyspieszyć i sfinalizować ten temat. W ostatnich latach odbiorcy energochłonni najbardziej odczuli koszty polityki energetycznej i klimatycznej, które odbijają się na konkurencyjności ich produktów. Zrobimy wszystko, żeby zrównać szansę z ich konkurentami na rynku światowym.

Rozmawiała Karolina Baca

„Rz": Pojawiły się informacje, że zarządził pan przegląd rad nadzorczych spółek węglowych.

Tomasz Tomczykiewicz: nic mi o tym nie wiadomo. Zmiany, które zachodzą, wynikają z procedur obowiązujących w spółkach. Na przykład w Jastrzębskiej Spółce Węglowej kończy się kadencja rady nadzorczej, a w Kompanii Węglowej władze spółki zmieniły przewodniczącego rady nadzorczej na reprezentanta Ministerstwa Gospodarki, czyli prof. Macieja Kaliskiego. Dotychczasowa przewodnicząca, Aleksandra Magaczewska, odeszła do ministerstwa skarbu.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację