Koniec sielanki na linii rząd – RPP

We wrześniu możemy być świadkami powrotu do przeszłości: politycznego ataku na Radę Polityki Pieniężnej, gdy ta nie obniży stóp procentowych

Publikacja: 09.08.2012 01:03

Koniec sielanki na linii rząd – RPP

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

W Radzie, która dopiero co podniosła stopy, trudno będzie szybko znaleźć odpowiednią większość dla monetarnego poluzowania. A coraz wyraźniej widać, że tego oczekiwaliby przedstawiciele rządu i jego doradcy. Sugerowali to już wyraźnie i Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy Premierze, a także jej członek Bogusław Grabowski (jeden z najbardziej zagorzałych jastrzębi, gdy był członkiem Rady Polityki Pieniężnej).

Rada jeszcze niedawno musiała odpierać zarzuty, że nie działa, choć od długiego czasu inflacja nie tylko przekracza cel RPP (2,5 proc.), ale także górną dopuszczalną granicę odchyleń od celu (3,5 proc.).

Teraz głównym argumentem zwolenników cięcia stóp jest to, że hamująca gospodarka przyniesie zdecydowanie wolniejsze tempo wzrostu cen.

A dodatkowo niższe stopy mogłyby osłabić nieco polską walutę, co – jak pokazał przełom 2008/2009 – było zbawienne dla polskiej gospodarki. Jednak kryzys zmienia dotychczasowe trendy – majowa podwyżka stóp umocnienia złotego jakoś nie wywołała.

Przedsmak rysującego się sporu mieliśmy w maju, gdy Jacek Rostowski ocenił, że podwyżka stóp byłaby błędem. Rada jednak go wtedy nie posłuchała. Według naszych informacji, choć prezes Marek Belka był niechętny podwyżce, to w imię reputacji szefa Rady Polityki Pieniężnej dołączył do 7 członków Rady, by nie zostać przegłosowany.

Ostatni czas w relacjach rząd – RPP i tak można uznać za czas sielanki. Do historii prowadzenia „policy mix" przeszły już spory pomiędzy wicepremierem Grzegorzem Kołodką i politykami PSL a a Radą pod przewodnictwem Leszka Balcerowicza. Domaganie się szybszych obniżek stóp, by wesprzeć gospodarkę, było niczym z propozycjami przekazywania rezerw (słynna sprawa rezerwy rewaluacyjnej).

W ostatnim czasie w krytykowaniu zachowawczego stylu władz monetarnych brylował wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Majową decyzję RPP określił jako „wbicie noża w plecy naszym procesom rozwojowym" i „dramatyczną pomyłkę w obliczu drugiej fali kryzysu". I nawet jeśli teraz będzie spokojniej niż za czasów koalicji SLD – PSL, to na pewno nie będzie już tak spokojnie jak przez ostatnie kilka lat.

W lipcu szef banku centralnego wysłał sygnał, że jeśli będzie taka potrzeba, Rada Polityki Pieniężnej może stymulować polską gospodarkę za pomocą stóp procentowych. Ale czy ten moment już nadszedł?

I co z reputacją RPP, która jeszcze przed chwilą podwyższała stopy.

Widać więc, że przed szefem banku centralnego kolejne ciekawe wyzwanie. Nieraz pokazał już jednak, że potrafi sobie sprawnie radzić na styku ekonomii i polityki.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację