Większościowym udziałowcem polskich kopalń węgla kamiennego (za wyjątkiem prywatnych: Bogdanki, PG Silesia i Siltechu) jest Skarb Państwa. W Kompanii Węglowe, Katowickim Holdingu Węglowym i Węglokoksie ma 100 proc. akcji. Nawet więc jeśli nie weźmie dywidendy, dostanie 15-proc. wpłatę z zysku od jednoosobowych spółek skarbu państwa (oczywiście dywidendę też może wypłacić, to osobne opłaty). W Jastrzębskiej Spółce Węglowej z kolei państwo ma 56 proc. akcji, a docelowo ma plan zejścia do statutowych 34 proc. z zachowaniem władztwa korporacyjnego. Ale patrząc na ubiegły rok i 632 mln zł dywidendy z zysku JSW: 56 proc. to 354 mln zł dla budżetu. 34 proc. daje 215 mln zł.

Różnica widoczna gołym okiem. Nie ma się więc co dziwić, że wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz mówi o tym, że procentowo dywidenda z JSW może być wyższa niż  ubiegłoroczne 30 proc. zysku, by nominalnie wartość wpływów mogła zostać zachowana. Zwłaszcza, że zyski JSW z powodu dekoniunktury są coraz mniejsze. Ale z kolei jeśli ten sam wiceminister nie zaprzecza, że w przyszłości JSW mogłaby przejąć KHW, to chyba pieniędzy potrzebuje? Z drugiej jednak strony Jastrzębie ma 2 mld zł gotówki, rozważana jest też emisja obligacji za 1 mld euro.

Nie ma wątpliwości z kolei, że OFE, właściciele Bogdanki zechcą znaczącą partycypować w jej rekordowych zyskach. No chyba, że szybciej kopalnia przedstawi strategię do roku 2020 z kolejnmi znaczącymi inwestycjami. Pytanie tylko, czy zostanie ona wtedy w takiej formie przyjęta... Przypomnijmy, że za 2010 r. dywidenda w Bogdance wynosiła 1,4 zł na walor, za 2011 r. 4 zł, a teraz może być to nawet ok. 6 zł – w zależności od decyzji „na górze".

No i wreszcie wspomniana już śląska trójka. Gdy szefem resortu gospodarki był Waldemar Pawlak konsekwentnie pozostawiał spółkom zyski na inwestycje, czasem tylko Węglokoks wpłacał trochę do budżetu (zresztą zgodnie z rekomendacją zarządu). Jak będzie tym razem? Wiadomo, że te spółki będą miały słabszy rok niż 2011. KHW wyemiował obligacje, by spłacić długi i inwestować, ale ten 1 mld ł będzie musiał kiedyś oddać. Kompania z kolei chce utrzymać inwestycje na poziomie 1 mld zł rocznie plus wejść w budowę bloku energetycznego z partnerem za ok. 6 mld zł. Z drugiej strony jednak jeśli teraz państwowy właściciel nie zdecyduje się na dywidendę, w roku 2013 może nie mieć takiej możliwości – uważają analitycy.

Spadające mocno ceny węgla mogą bardzo pogorszyć wyniki kopalń. Dobrze byłoby więc zaczekać na podsumowanie roku i dopiero zastanowić się, co zrobić z wypracowanymi zyskami, bo najłatwiej dzielić jest to, czego się nie ma.