Do telewizji dzwonią różni ludzie z różnymi problemami. Jedni chcą tylko porozmawiać, inni mają prawdziwe kłopoty, a jeszcze inni sami się w nie pakują. Wczoraj zadzwonił do nas do redakcji Polsat Biznes pan Mieczysław z Sochaczewa. Z poważnym kłopotem. Swoje oszczędności powierzył Pozabankowemu Centrum Finansowemu. Obiecywali nawet 20-procentowy zysk z lokaty. Gdy przyszedł czas wypłaty środków, okazało się, że nie ma ani odsetek, ani kapitału, ani też Pozabankowego Centrum Finansowego. Pan Mieczysław pyta, co ma robić?
Jeden wpis w internetowej wyszukiwarce wystarcza, aby dowiedzieć się, że sąd ogłosił bankructwo Centrum, a instytucją zajmują się ABW, prokuratura i generalny inspektor informacji finansowej. Pan Mieczysław mówi, że firma miała różne „certyfikaty i gwarancje", którymi się chwaliła. Śmiem wątpić w ich autentyczność, ale Polak jak widzi obietnicę dużego zysku, to traci rozum. Czy o sprawie Amber Gold my dziennikarze mówiliśmy za mało? Czy za rzadko tłumaczyliśmy, że lokata w dobie najniższych stóp procentowych w historii nie może dać 10-procentowego zysku? Może za mało.
Nie ma chyba narodu na świecie, który jest tak ekonomicznie wyedukowany, że nie nabiera się na parabanki
I żeby było jasne, wcale nie krytykuję pana Mieczysława. Mógł nie wiedzieć, mógł nie oglądać telewizji, nie czytać gazet, a wreszcie nie rozumieć, co to są stopy procentowe, dlaczego banki dają tak nisko oprocentowane lokaty. Mógł także nie zdawać sobie sprawy z tego, że jeśli ktoś gwarantuje taki zarobek, równie dobrze mógłby w reklamie napisać: przynieś nam swoje pieniądze, to cię okradniemy. I niestety taka jest brutalna prawda. Pan Mieczysław nie odzyska swoich pieniędzy tak jak większość tych, którzy tej instytucji je powierzyli. Podobnie jak nie odzyskają ich klienci innych parabanków.
Mówi się, że Polak mądry jest po szkodzie. Amber Gold minęło i dalej mądrzy nie jesteśmy. Dalej oddajemy pieniądze oszustom. Zastanawiam się, co trzeba by zrobić, aby chronić tych, którzy o finansach pojęcia nie mają. I mieć nie będą. Nie ma chyba narodu na świecie, który jest tak ekonomicznie wyedukowany, że nie nabiera się na parabanki.