Braki finansowania i ustawa przerzedzą pożyczkodawców

Sporo firm zbudowało model biznesowy na obchodzeniu przepisu ograniczającego limity kosztów pozaodsetkowych. Po wprowadzeniu nowego prawa przestaną istnieć – uważa Tomasz Fedyna, członek zarządu firmy pożyczkowej Wonga.

Publikacja: 17.06.2019 21:00

Braki finansowania i ustawa przerzedzą pożyczkodawców

Foto: materiały prasowe

Na początku maja windykacyjny Kruk kupił Wongę w Polsce. Czy wraz ze zmianą właściciela wprowadzicie nową strategię?

Rozpoczniemy realizację strategii, którą mieliśmy przygotowaną już wcześniej, ale nie mogliśmy jej wdrożyć ze względu na ograniczony dostęp do finansowania. Zapewniała nam je brytyjska Wonga, która od jesieni ubiegłego roku jest pod zarządem administracyjnym i musiała sprzedać swoje zagraniczne spółki. Kruk, nowy właściciel, zaakceptował strategię, którą teraz będziemy mogli realizować dzięki lepszemu dostępowi do finansowania. Nie oczekujemy synergii kosztowych czy know-how dzięki przejęciu przez Kruka. Marka Wonga jest silna, nie jest planowana zmiana nazwy.

Jakie są główne założenia waszej strategii?

Gdy Wonga Polska startowała siedem lat temu, była kopią Wongi brytyjskiej: opierała się na krótkoterminowych, drogich pożyczkach. Szybko stwierdziliśmy, że nie jest to dobra droga. Klienci firm pożyczkowych powinni mieć możliwość wzięcia większej kwoty na dłuższy okres, aby rata była niska i nie nadwyrężała budżetu domowego. Powinni też być uczciwie traktowani i dobrze informowani. Standard w tym zakresie wyznaczyły banki, przedstawiając takie oferty oraz funkcjonalności, dające poczucie bezpieczeństwa klientom: gdy spóźnią się ze spłatą raty, nikt ich nie straszy konsekwencjami ani nie każe wykupywać mu dodatkowego produktu.

Czym chcecie się wyróżnić?

Firmy pożyczkowe nie mają udogodnień takich jak wakacje kredytowe czy elastyczna rata, to będzie u nas nowość. Dla klientów regularnie spłacających wprowadzimy też jedną ratę gratis. To pokazuje, że odpowiednio oceniamy ryzyko i możemy dać klientom funkcjonalności odraczające spłatę. Niektóre firmy pożyczkowe, biorące większe ryzyko, zwykle każde potknięcie klienta wykorzystują, aby doliczyć opłatę, odsetki za opóźnienie czy sprzedać ubezpieczenie. Chcemy budować z klientami długoterminową relację opartą na uczciwości.

Wasz wzrost portfela hamowało ograniczone finansowanie. Teraz przyspieszy?

Chcemy bardziej promować i więcej sprzedawać pożyczek na maksymalną kwotę, czyli do 20 tys. zł rozłożoną na maksymalnie 60 rat z RRSO wynoszącym 18,9 proc. Planujemy więcej pożyczek oferować klientom o lepszym scoringu i na większe kwoty, ale nie chcemy stracić tego, co mieliśmy zawsze w DNA, czyli szybkiego i przyjaznego procesu: pożyczka nadal ma zostać uruchomiona w ciągu kilku minut poprzez internet. Liczymy, że dzięki zmianie właścicielskiej wzrost sprzedaży przyśpieszy, chcemy znacznie zwiększyć skalę działalności.

Jak chcecie rywalizować z bankami, które mocno się zadomowiły na tym rynku? Mają przecież niższe koszty finansowania, więcej danych o klientach i są w stanie dobrze oceniać ryzyko.

Szybkością decyzji, procesem w pełni online i skutecznym przeciwdziałaniem wyłudzeniom. W bankach klienci zwykle muszą dostarczyć dodatkowe dokumenty, a żeby podpisać umowę – udać się do oddziału. U nas cały proces jest online. Tu mamy przewagę i liczymy, że spotka się to z uznaniem wśród niektórych klientów. Jednocześnie trzeba pamiętać, że te światy współistnieją – około 80 proc. naszych klientów ma kredyty bankowe. Także cenowo jesteśmy bliżej banków. Według porównywarek przy najniższej naszej cenie 18,9 proc. około jedna czwarta banków jest poniżej nas, czyli ma droższą ofertę. Zatem jesteśmy w stanie zaoferować produkt po podobnej cenie, a czasem niższej, w – naszym zdaniem – lepszym procesie.

Połączycie się z Novum, firmą pożyczkową należącą do Kruka?

Nie jest planowane połączenie obu firm. Każda kieruje ofertę do innych klientów. Novum działa głównie w tradycyjnym, nie internetowym modelu, skupia się głównie na klientach Kruka. Wonga z kolei działa wyłącznie w internecie i na razie nie planujemy zmiany w tym zakresie.

Wonga działa od 2012 r., czyli właściwie tylko w okresie dobrego wzrostu gospodarczego i poprawy na rynku pracy. Pojawiają się ostrzeżenia NBP dotyczące wzrostu portfela kredytów konsumpcyjnych w bankach. Nie obawiacie się tego?

Dobrze oceniamy sytuację naszych klientów. Nigdy nie stosowaliśmy produktów niezgodnych z ustawą o kredycie konsumenckim w zakresie przedłużeń kredytów i nie mogliśmy pozwolić sobie na wysokie straty, rozwinęliśmy dobre kompetencje zarządzania ryzykiem. Nie boimy się ryzyka także dlatego, że udzielamy na rozsądny okres. Poza tym widzimy, że klienci , chcąc obniżyć koszty, spłacają pożyczki wcześniej, niż wynikałoby z umowy. Ryzyko na rynku wzrośnie, niektóre instytucje są skłonne udzielać pożyczek gotówkowych aż na 12 lat. To jest bardzo długi, ryzykowny okres. Ryzyko zmaterializuje się także w firmach bazujących tylko na chwilówkach.

Jakie to będzie miało konsekwencje dla firm pożyczkowych?

Odbije się to na finansowaniu, bo inwestorzy odwrócą się od pożyczkodawców, których obligacje kupowali. Mowa o tych firmach, które brały na siebie duże ryzyko kredytowe, ale kompensowały ten fakt jeszcze wyższymi cenami pożyczek, co umożliwiało im osiąganie wysokich marż, a to właśnie zwrot z inwestycji bywał głównym kryterium dla inwestorów kupujących obligacje. Już po problemach GetBacku niektóre firmy pożyczkowe miały problemy z dostępem do finansowania. Do zwiększonej ostrożności inwestorów doszły obawy o szykowaną nowelizację tzw. ustawy antylichwiarskiej.

Jak oceniacie projekt nowej ustawy antylichwiarskiej?

Parę lat temu zdecydowaliśmy, że będziemy współpracować tylko z klientami, którzy będą w stanie spłacać pożyczki z własnych dochodów, a nie z pożyczek od innych firm. Badaliśmy tę zdolność i choć zmniejszyło to nasz rynek docelowy, to teraz, gdy ustawa, która może wprowadzić taki wymóg, wpłynie na nas neutralnie. Wręcz możemy zyskać w porównaniu z konkurentami, którzy tego nie robili, a ich przychody mogą zmniejszyć się za jakiś czas o 50–70 proc. Mali gracze będą mieli problem ze względu na obniżone o około 25 proc. limity kosztów odsetkowych, bo już teraz działają na granicy rentowności. Może to wpłynąć także na firmy mające tradycyjny model dystrybucji.

Jak wpłynie na was planowane ograniczenie kosztów pozaodsetkowych?

Aby przyciągnąć najlepszych klientów, musieliśmy już wcześniej obniżyć ceny pożyczek, bo to dla nich ważny wyznacznik. Nasz produkt nie ma odsetek, pobieramy tylko prowizje, wpływ więc będzie minimalny, bo oferujemy je wyraźnie poniżej limitu.

Blisko 80 proc. wartości portfela firm pożyczkowych należy do dziesięciu największych firm. Czy rozważacie akwizycje?

To będzie decyzja naszego właściciela. Problemy z finansowaniem i nowa ustawa ograniczą liczbę graczy. Sporo firm zbudowało model biznesowy na obchodzeniu przepisu ograniczającego limity kosztów pozaodsetkowych, tworząc kolejne spółki w grupie i udzielając następnych pożyczek tym samym klientom. Takie firmy przestaną istnieć, bo nie inwestowały w kompetencje zarządzania ryzykiem, ale skupiły się na obejściu ustawy. Czasami zamiast kupować firmę pożyczkową, która nie ma atrakcyjnych aktywów, lepiej zaoferować jej dobrym klientom produkty. Być może jednak firmy dotknięte ustawą wystawią swoje portfele na sprzedaż. Do tej pory takich transakcji nie było na szybko rosnącym rynku.

Ustawodawca chce objęcia nadzorem sektora pożyczkowego przez UKNF, który z kolei twierdzi, że powinien to robić UOKiK. Co pan o tym sądzi?

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Teraz firmy obchodzą ustawę, więc potrzebne jest takie prawo, które umożliwi działania regulatorowi. Czy będzie to UKNF czy UOKiK, to sprawa drugorzędna.

CV

Tomasz Fedyna z Wongą Polska związany jest od 2012 r., czyli od jej powstania. Przez lata zdobywał doświadczenie we wszystkich aspektach rachunkowości, audytu i zarządzania finansowego, pracując m.in. dla Banku BPH, Polbank EFG, Citi Handlowego, KPMG, Generali. Ukończył ekonomię w Szkole Głównej Handlowej, a także studia podyplomowe z prawa podatkowego na Uniwersytecie Warszawskim.

Na początku maja windykacyjny Kruk kupił Wongę w Polsce. Czy wraz ze zmianą właściciela wprowadzicie nową strategię?

Rozpoczniemy realizację strategii, którą mieliśmy przygotowaną już wcześniej, ale nie mogliśmy jej wdrożyć ze względu na ograniczony dostęp do finansowania. Zapewniała nam je brytyjska Wonga, która od jesieni ubiegłego roku jest pod zarządem administracyjnym i musiała sprzedać swoje zagraniczne spółki. Kruk, nowy właściciel, zaakceptował strategię, którą teraz będziemy mogli realizować dzięki lepszemu dostępowi do finansowania. Nie oczekujemy synergii kosztowych czy know-how dzięki przejęciu przez Kruka. Marka Wonga jest silna, nie jest planowana zmiana nazwy.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację