Na początku maja windykacyjny Kruk kupił Wongę w Polsce. Czy wraz ze zmianą właściciela wprowadzicie nową strategię?
Rozpoczniemy realizację strategii, którą mieliśmy przygotowaną już wcześniej, ale nie mogliśmy jej wdrożyć ze względu na ograniczony dostęp do finansowania. Zapewniała nam je brytyjska Wonga, która od jesieni ubiegłego roku jest pod zarządem administracyjnym i musiała sprzedać swoje zagraniczne spółki. Kruk, nowy właściciel, zaakceptował strategię, którą teraz będziemy mogli realizować dzięki lepszemu dostępowi do finansowania. Nie oczekujemy synergii kosztowych czy know-how dzięki przejęciu przez Kruka. Marka Wonga jest silna, nie jest planowana zmiana nazwy.
Jakie są główne założenia waszej strategii?
Gdy Wonga Polska startowała siedem lat temu, była kopią Wongi brytyjskiej: opierała się na krótkoterminowych, drogich pożyczkach. Szybko stwierdziliśmy, że nie jest to dobra droga. Klienci firm pożyczkowych powinni mieć możliwość wzięcia większej kwoty na dłuższy okres, aby rata była niska i nie nadwyrężała budżetu domowego. Powinni też być uczciwie traktowani i dobrze informowani. Standard w tym zakresie wyznaczyły banki, przedstawiając takie oferty oraz funkcjonalności, dające poczucie bezpieczeństwa klientom: gdy spóźnią się ze spłatą raty, nikt ich nie straszy konsekwencjami ani nie każe wykupywać mu dodatkowego produktu.
Czym chcecie się wyróżnić?