Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przekazało radzie pracowniczej PPL wniosek o odwołanie dyrektora naczelnego Michała Marca – podała Polska Agencja Prasowa. Otwiera to procedurę odwołania prezesa PPL i szefa warszawskiego lotniska im. Chopina. Rzecznik ministerstwa Piotr Popa nie ujawnia powodów. Komentarza odmawia również Michał Marzec, a także rzecznik PPL Przemysław Przybylski.
Michał Marzec kieruje PPL od lutego 2008 r. Przedsiębiorstwo miało w tym okresie dobre wyniki finansowe. W roku 2012 (za 2013 trwa audyt) lotnisko im. Chopina wypracowało 62 mln zł zysku netto, a cały PPL – 58 mln. Firma zarządza także lotniskiem w Zielonej Górze i ma udziały w spółkach zarządzających m.in. portami w Krakowie, Poznaniu, Modlinie i Katowicach.
O Michale Marcu wiadomo, że nie jest entuzjastą pomysłu stworzenia Polskiego Holdingu Lotniczego i wniesienia do niego PPL, LOT, Eurolotu, LOT AMS, LOT Services i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Jednym z powodów były zyski wypracowywane przez PPL. Mimo to spekulowano, że Marzec mógłby zostać szefem takiego holdingu. On sam kategorycznie zaprzeczał. Mówił, że projekt nie był z nim konsultowany.
Druga możliwa przyczyna odwołania to brak entuzjazmu Marca przy ratowaniu LOT. Podczas spotkania z dziennikarzami w piątek 31 stycznia prezes linii Sebastian Mikosz nie ukrywał, że trwają twarde negocjacje z PPL dotyczące warunków współpracy. Marzec podkreśla jednak, że układa się ona dobrze. – W ramach umowy podpisanej z LOT trzy lata temu trwa budowa w Warszawie centrum przesiadkowego. Skrócony został między innymi minimalny czas na przesiadki do 30 min dla rejsów ze strefy Schengen i 35 min, gdy przylot jest spoza strefy – powiedział „Rz" Michał Marzec. Podkreślił również, że zwiększyła się liczba rejsów (z 35 do 70 proc.), w których LOT korzysta z podjazdu pod tzw rękaw. – Nie widzę powodu, dla których wszystkie nasze rejsy nie miałyby korzystać z takiego udogodnienia – argumentuje Sebastian Mikosz.
Michał Marzec podkreśla również, że obniżył o połowę opłaty, jakie LOT wnosi za swoich pasażerów transferowych. – Łączne korzyści dla LOT z tytułu obniżek w lat ach 2009–2015 mogą wynieść nawet 160 mln zł – mówi.