Pallad, nikiel – Norilsk Nickel

Nikiel w tym roku podrożał o 30 procent, ?a cena palladu w połowie kwietnia, po wzroście ?w tym roku o 13 proc., była najwyższa ?od 32 miesięcy. Czołowym rosyjskim producentem obu metali jest Norilsk Nickel.

Publikacja: 22.04.2014 08:29

Pallad, nikiel – Norilsk Nickel

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Wzrost napięcia politycznego związany z wydarzeniami na Ukrainie i sankcjami nałożonymi przez USA i Unię Europejską na Rosję korzystnie wpłynął na ceny rynkowe niektórych metali wykorzystywanych przez przemysł. Tych, których dużym producentem i eksporterem jest Rosja.

W ostatnich tygodniach wiele razy miałem okazję przeczytać, że gospodarka Rosji oparta jest na surowcach. I niemal w każdym następnym zdaniu pojawiały się ropa i gaz. Metale wykorzystywane w przemyśle, takie jak nikiel czy pallad, pozostawały w cieniu. A tymczasem to właśnie one są głównym rynkowym beneficjentem działań Kremla.

Nikiel, wykorzystywany ?m.in. do produkcji stali używanej w przemyśle motoryzacyjnym, w połowie kwietnia był najdroższy ?od 14 miesięcy. W tym roku podrożał o 30 proc. i w końcu ubiegłego tygodnia tona tego metalu kosztowała ponad ?18 tys. dolarów, a analitycy Goldman Sach byli pewni, że w tym roku cena dojdzie ?do 20 tys. dolarów. Eksperci Citigroup prognozują, że w 2015 roku tona niklu będzie kosztować 21,5 tys. dolarów. Nikiel na giełdzie w Londynie drożał nieprzerwanie przez 12 sesji, co było najdłuższym okresem wzrostu ceny tego metalu od 1987 roku.

Poza obawami, że w ramach sankcji może zostać zablokowany eksport niklu z Rosji, na cenę metalu ma też wpływ decyzja Indonezji, która od 1 stycznia zakazała eksportu nieprzetworzonych surowców, w tym rudy niklu. Ta decyzja rządu w Dżakarcie to element programu walki z deficytem w handlu zagranicznym, który zagraża stabilności lokalnej waluty.

O ile w przypadku niklu Rosja i Indonezja odpowiadają w sumie za ok. 30 proc. światowej produkcji, o tyle w przypadku wykorzystywanego jako katalizator w przemyśle chemicznym, a także w motoryzacji palladu sama Rosja ma ponad 40 proc. globalnego rynku. W ubiegłym roku popyt na pallad nieznacznie przewyższał podaż, ale zapasy surowca były niewielkie. Nie można się więc dziwić, że w połowie kwietnia, po wzroście w tym roku o 13 proc., cena palladu była najwyższa od 32 miesięcy i dochodziła do 820 dolarów za uncję.

Reklama
Reklama

Tak jak w przypadku niklu, tak i w przypadku palladu nie sama Rosja odpowiada za wzrost ceny. Drugim powodem był strajk górników w Republice Południowej Afryki, która jest drugim światowym producentem metalu. RPA ma blisko 40 proc. rynku palladu.

Czołowym rosyjskim producentem obu wspomnianych metali jest Norilsk Nickel. Patrząc na kurs jego akcji, widać, że wzrost napięcia między Rosją i światem zachodnim tej spółce sprzyja.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Wzrost napięcia politycznego związany z wydarzeniami na Ukrainie i sankcjami nałożonymi przez USA i Unię Europejską na Rosję korzystnie wpłynął na ceny rynkowe niektórych metali wykorzystywanych przez przemysł. Tych, których dużym producentem i eksporterem jest Rosja.

W ostatnich tygodniach wiele razy miałem okazję przeczytać, że gospodarka Rosji oparta jest na surowcach. I niemal w każdym następnym zdaniu pojawiały się ropa i gaz. Metale wykorzystywane w przemyśle, takie jak nikiel czy pallad, pozostawały w cieniu. A tymczasem to właśnie one są głównym rynkowym beneficjentem działań Kremla.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Odrętwiały rynek pracy
Opinie Ekonomiczne
Greenpeace: Strategia PGE, czyli węgiel Schroedingera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Modlin odbudowuje się po PiS-ie
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. O modelach przywództwa
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak wziąć cła na celownik i odwinąć się Trumpowi?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama