Wszedłem do rządu, to była przygoda, odpowie-dzialność, ale też niezła lekcja dla kogoś takiego jak ja. Zacząłem realnie od- czuwać, że Polska może być inna, że mamy misję do spełnienia i tylko od nas zależy, jak ją wypełnimy. Oczywiście towarzyszyły nam obawy, zastanawia-liśmy się, czy decyzje, które podejmujemy, są właściwe. Ale w każdej sytuacji czuliśmy wsparcie i pomoc Tadeusza Mazowieckiego. To był człowiek o wielkim charakterze i wielkiej charyzmie, potrafił nami pokierować i przekonać, że to, co robimy, jest słuszne.
Czy robił pan coś jako pierwszy w kraju?
Polska była krajem „poza nawiasem", nie mieliśmy stosunków z Europejską Wspólnotą Gospodarczą. Musieliśmy je nawiązać. Jeździłem do Brukseli, spotykałem się z komisa-rzami, podpatrywałem i uczyłem się, co i jak możemy zrobić u nas. Ówczesnego komisarza odpowiedzialnego za sprawy rolnictwa zaprosiłem do Polski, pokazałem mu wieś. Te spotkania i rozmowy zaowocowały wymyśleniem systemu emerytalnego dla rolników. Uważam to za sukces, bo dzięki KRUS-owi najbiedniejsi rolnicy otrzymali wsparcie, mieli za co żyć. To nie były i nie są duże pieniądze, bo rolnicza emerytura to dziś zaledwie 700 zł, ale dla ludzi go- spodarujących na niewiel-kich gospodarstwach, którzy w pewnym momencie nie mieli już siły na nich pracować, te pieniądze były ratunkiem przed głodem. Nie musieli już w zamian za emeryturę oddawać gospodarstwa państwu. Dostawali wypracowane przez lata pieniądze, a ziemię mogli przekazać następcom.
Jakie są największe osiągnięcia Polski i polskiej gospodarki w 25-leciu? Jakie największe porażki?
Żyjemy dziś w innej Polsce. Mamy demokrację, gospodarkę wolnorynkową. Liczymy się jako kraj w Europie i na świecie. To z pewnością duża zasługa nas, Polaków. Ale musimy pamiętać o tych, którzy się w nowej rzeczywistości nie odnaleźli. Część Polaków, często tych najbiedniej-szych, poniosła ogromne koszty transformacji i nie wpasowała się w nowy system. W mojej ocenie to jest największa porażka nowej Polski, że nie potra- fiła zadbać o wszystkich, o każdą grupę społeczną.