Ostrożnie wydaję pieniądze

Skoncentrujemy się na hybrydowych samochodach typu SUV – mówi Osamu Masuko, prezes Mitsubishi Motors.

Publikacja: 28.10.2014 06:37

Ostrożnie wydaję pieniądze

Foto: Bloomberg

Rz: Mitsubishi w tym roku podwoiło sprzedaż w Europie, a w Polsce notuje wzrost o 70 proc. Trudno będzie utrzymać takie tempo...

Nasza najnowsza strategia zakłada koncentrację na hybrydowych samochodach typu SUV. Rynek nam sprzyja – segment, na którym się skoncentrowaliśmy, rośnie bardzo dynamicznie, a jednocześnie Europa wyróżnia się wyjątkowo restrykcyjnymi przepisami w kwestii emisji CO2 i ochrony środowiska. Już dziś wiadomo, że te normy zostaną jeszcze bardziej zaostrzone do roku 2020, a potem 2025. Mitsubishi Motors jest na to gotowe. Mamy już za sobą europejską premierę rynkową hybrydowego modelu Mitsubishi Outlander PHEV (Plug-in Hybrid E-v), który okazał się bestsellerem. Tak więc właśnie bazując na samochodach typu SUV, mamy zamiar znacznie zwiększyć naszą sprzedaż w Europie. I nie ukrywam, że mamy wielkie oczekiwania także wobec polskiego rynku.

Łatwo popełnić błąd, gdy firma jest w świetnej kondycji. Kiedy jest w słabej, brak możliwości ryzykownych kosztownych projektów

Jak ważny jest rynek europejski dla Mitsubishi Motors?

Bardzo ważny – po tym, gdy kurs jena mocno spadł. Przynosi nam zyski, a sprzedaż stale rośnie.

Dzisiaj na świecie kursy walut są wyjątkowo chwiejne. Jak pan daje sobie radę z wahaniami kursów? Akurat teraz mamy słabe euro, słabego jena i bardzo słabego rubla...

Zacznijmy od Rosji. Staniał rubel, spadł popyt. Dla nas to sygnał, że o klienta musimy walczyć znacznie ostrzej niż kiedyś. Dla równowagi mamy inne kraje europejskie, chociażby takie jak Polska, w których nasze wyniki są znakomite. I oczywiście, im mocniejszy dolar, tym lepiej dla nas, chociaż nie korzystamy z tego w tak dużym stopniu jak kiedyś, gdy eksportowaliśmy więcej samochodów z Japonii. Obecnie mamy rozbudowaną bazę produkcyjną poza Japonią i mniej eksportujemy. Dobry przykład to Rosja – mamy fabrykę w Kałudze, z której wyjeżdżają pojazdy sprzedawane w tym kraju, więc ryzyko kursowe znacznie spadło. Wcześniej wszystkie auta sprowadzaliśmy z Japonii.

Czy planujecie opracowanie nowego elektrycznego auta – następcy modelu i-MiEV – czy też skoncentrujecie się tylko na hybrydach, skoro tak dobrze się sprzedają?

Przygotowujemy kolejne, po i-MiEV auto elektryczne – k-car. Tyle że e-napęd sprawdza się świetnie w małych autach miejskich, ale naszym zdaniem w przypadku większych aut napęd hybrydowy  – silnik spalinowy i ładowany z gniazdka – sprawdza się najlepiej. Dlatego PHEV w przyszłości będzie dla nas najważniejszym napędem.

Jakie są więc wasze przewidywania, jeśli chodzi o napęd czysto elektryczny?

Kiedy w roku 2009 wprowadziliśmy na rynek Mitsubishi i-MiEV – pierwszy seryjnie produkowany samochód z napędem elektrycznym, kosztował w Japonii ponad 2 mln jenów (wtedy ponad 20 tys. dol. – red.) – głównie z powodu wysokiego kosztu baterii. Minęło pięć lat i koszt akumulatorów spadł o jedną trzecią i z każdym rokiem jest niższy. Jednocześnie zasięg tego auta wzrósł ze 160 km w 2009 r. do 200 km dzisiaj. W 2009 r., gdy i-MiEV debiutował na rynku, japoński rząd opracował długofalową strategię zrównoważonego rozwoju przemysłu samochodowego, w ramach której założono, że do 2030 r. koszt akumulatorów spadnie 40-krotnie, a zasięg aut wzrośnie siedmiokrotnie. To oznacza, że i-MiEV miałby kosztować 50 tys. jenów (500 dol. według obecnego kursu – red.) przy zasięgu ponad 1000 km. Oczywiście wszyscy producenci ostro pracują, żeby tak się stało, by jako pierwsi wprowadzić te rozwiązania. I cały czas trwa wyścig, który obniża koszty tych aut i zwiększa ich zasięg.

Mitsubishi chyba jest w tej chwili najbardziej poszukiwanym partnerem biznesowym na rynku. Nie planuje pan bliższego związania się z którymś z producentów?

Dzisiaj ograniczamy się do projektów opartych na obustronnych korzyściach. Bo i „małżeństwa", i „rozwody" mamy za sobą. Dwukrotnie weszliśmy w alians kapitałowy i dwukrotnie przeżyliśmy rozwód. Uważam, że sojusz kapitałowy jest zbyt trudny. Naszą strategią są zatem sojusze biznesowe, a nie kapitałowe. Dziś realizujemy kilka takich projektów i jesteśmy z nich zadowoleni. Dlatego np. wraz z Renault-Nissanem przymierzamy się do projektu wspólnych płyt podłogowych. Możliwe, że za kilka lat opracujemy model typu sedan z segmentu C, właśnie z sojuszem Renault-Nissan. Jednak w tej sprawie nie zapadły jeszcze żadne decyzje.

Czyli ma pan pieniądze, projekty, partnerów, wasz udział w rynku rośnie. Widzi pan jakieś zagrożenia?

Rzeczywiście, nie narzekam. Możemy podjąć wiele wyzwań, gdyż jest nas teraz na to stać. Ale zawsze, gdy kondycja firmy jest dobra, pojawia się wiele najróżniejszych pomysłów na rozwój, naciski na zmianę strategii i wiele stron jest zainteresowanych, by z tego skorzystać. Z jednej strony to bardzo dobrze, gdyż celem firmy jest rozwój. Ale z drugiej strony musimy być niesłychanie ostrożni, bo wszystkie nasze przedsięwzięcia muszą być bardzo rozważne. Łatwo popełnić błąd, gdy firma jest w świetnej kondycji. Bo kiedy przedsiębiorstwo jest w trudnej sytuacji, nie ma tak wielu okazji do dużych błędów, możliwości przeprowadzania ryzykownych, kosztownych projektów są bardzo ograniczone. Dzisiaj możemy porywać się na cele dla innych nieosiągalne, prowadzić naprawdę wyjątkowe projekty. Nie zmienia to faktu, że nie stać nas na popełnianie błędów z przeszłości. Nie powinniśmy także być aroganccy, myśląc, że możemy wszystko. Musimy pamiętać o trudnych czasach. Moim najważniejszym zadaniem jest dopilnowanie, byśmy działali odważnie, ale planowali z rozwagą, nie podejmując się zbyt wielu przedsięwzięć jednocześnie. Zwiększymy inwestycje w dział badań i rozwoju, bo to nasza przyszłość. A z pewnością lepiej zadbamy o naszych pracowników.

—rozmawiała Danuta Walewska

CV

Osamu Masuko jest związany z Mitsubishi Corporation od 1972 r. Zaczynał pracę w dziale pojazdów silnikowych i taboru kolejowego. Zarządzał m.in eksportem. Był menedżerem Mitsubishi w Indonezji. W 2007 r. został prezesem części motoryzacyjnej koncernu. Jest absolwentem ekonomii na Uniwersytecie Waseda. Ma 65 lat.

Rz: Mitsubishi w tym roku podwoiło sprzedaż w Europie, a w Polsce notuje wzrost o 70 proc. Trudno będzie utrzymać takie tempo...

Nasza najnowsza strategia zakłada koncentrację na hybrydowych samochodach typu SUV. Rynek nam sprzyja – segment, na którym się skoncentrowaliśmy, rośnie bardzo dynamicznie, a jednocześnie Europa wyróżnia się wyjątkowo restrykcyjnymi przepisami w kwestii emisji CO2 i ochrony środowiska. Już dziś wiadomo, że te normy zostaną jeszcze bardziej zaostrzone do roku 2020, a potem 2025. Mitsubishi Motors jest na to gotowe. Mamy już za sobą europejską premierę rynkową hybrydowego modelu Mitsubishi Outlander PHEV (Plug-in Hybrid E-v), który okazał się bestsellerem. Tak więc właśnie bazując na samochodach typu SUV, mamy zamiar znacznie zwiększyć naszą sprzedaż w Europie. I nie ukrywam, że mamy wielkie oczekiwania także wobec polskiego rynku.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację