Szefowie państw i rządów porozumieli się w sprawie głównych priorytetów dla UE na najbliższe pięć lat, które będą stanowić drogowskaz dla unijnych instytucji. W ramach przyjętej agendy strategicznej państwa członkowskie zobowiązały się, m.in. do budowania neutralnej klimatycznie, ekologicznej, sprawiedliwej i socjalnej Europy. Bardziej szczegółowy zapis o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., popierany przez zdecydowaną większość unijnych liderów, został odrzucony przez cztery państwa, w tym Polskę.
Wyniki ostatnich wyborów europejskich wyraźnie pokazały, że polityka UE w ciągu najbliższych pięciu lat stanie się bardziej „zielona". To konsekwencja nie tylko świetnego wyniku partii zielonych w wielu państwach członkowskich UE, ale także tego, że ich postulaty zostały przejęte przez bardziej mainstreamowe partie: chadeckie, socjaldemokratyczne i liberalne.
Europejska młodzież domaga się zdecydowanego działania i klasa polityczna zaczyna przyjmować jej argumenty. Partie populistyczne, zwykle sprzeciwiające się działaniom na rzecz klimatu i środowiska, nie odniosły dużego sukcesu i nie będą miały decydującego wpływu na działania Parlamentu i Komisji Europejskiej.
Większe niż dotychczas polityczne rozdrobnienie Parlamentu Europejskiego, w którym większość będą stanowiły trzy (chadecy, socjaldemokraci i liberałowie), a czasem nawet cztery frakcje (zieloni), sprawi, że konieczne będzie zawiązywanie koalicji ad hoc w sprawie konkretnego projektu legislacyjnego. To dodatkowo wzmocni głosy domagające się ambitnego podejścia do klimatu.
Dotąd szeroka koalicja chadeków i socjalistów była w stanie znacznie łatwiej osiągać kompromisy. Takie rozdrobnienie oznacza również większą rolę Rady UE kosztem Parlamentu w unijnym procesie decyzyjnym.