Pustynna burza sprawdziła patrioty

Podczas tak znaczącego programu jak „Wisła” jest szczególnie ważne, aby wszystkie strony dysponowały najświeższymi i opartymi na faktach informacjami – pisze wiceprezes firmy Raytheon Integrated Defense Systems.

Publikacja: 12.04.2015 21:00

Pustynna burza sprawdziła patrioty

Foto: materiały prasowe

Autor opublikowanego 1 kwietnia na łamach „Rzeczpospolitej" artykułu nt. wyboru systemu obrony przeciwrakietowej „Wisła płynie. Ale dokąd?" Andrzej Karkoszka zastanawia się nad kierunkiem, w jakim to postępowanie podąża.

Jako wiceprezes odpowiedzialny za ofertę Raytheona dla Polski mam okazję bezpośrednio obserwować, jak skrupulatnie polski rząd je prowadzi. Mam także dogłębną wiedzę o naszej ofercie, zatem mogę przedstawić oparte na faktach informacje dotyczące spełniania przez nią wymagań systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Polski.

Po pierwsze, Patriot jest najnowocześniejszym i najbardziej rozpowszechnionym na świecie systemem obrony przeciwrakietowej. Grono jego użytkowników obejmuje 13 państw, w tym pięciu członków NATO: USA, Grecję, Hiszpanię, Holandię i Niemcy. Łącznie na świecie rozlokowanych jest ponad 200 baterii Patriot, w tej chwili mamy w produkcji blisko 20 kolejnych baterii.

Co to oznacza dla Polski?

To, że w przypadku wyboru patriota polskie siły zbrojne będą mogły dzielić się wiedzą i doświadczeniem z jego użytkowania z armią USA i pozostałymi 12 państwami – odbywać wspólne szkolenia, testy, wymieniać doświadczenia w zakresie integrowania elementów systemu obrony.

To, że koszty dalszej modernizacji – bo przecież żaden system nie stoi w miejscu, a zagrożenia stale ewoluują – będą się rozkładały na 13 albo i więcej użytkowników.

I wreszcie to, że polski przemysł obronny zyska ogromne możliwości rozwoju: do Polski mogłoby wrócić co najmniej 50 proc. środków wydanych na zakup systemu Patriot, a dodatkowo 2–3-krotnie większe środki w postaci zamówień z pozostałych krajów użytkujących system. Zresztą już podpisaliśmy z polskimi przedsiębiorstwami siedem kontraktów i 28 listów intencyjnych.

Tymczasem system francuski to tylko kilkanaście baterii w dwóch państwach i żadnych nowych zamówień, a MEADS wciąż pozostaje nieukończony: USA zrezygnowały z jego wdrożenia i wycofały się z jego dalszego finansowania, ponieważ nie spełniał wymagań US Army.

Po drugie, Patriot jest jedynym systemem sprawdzonym w warunkach bojowych. Swój chrzest bojowy miał w operacji „Pustynna burza", a następnie, głęboko zmodernizowany, w operacji „Wolność dla Iraku", gdzie ponownie okazał się niezwykle skuteczny, odpierając wszystkie ataki rakiet irackich. Od wielu też lat zapewnia skuteczną obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową w Izraelu.

Po trzecie, armia USA zobowiązała się do używania systemu Patriot co najmniej do 2048 r. i co roku przeznacza spore środki na jego utrzymanie i modernizację: w ub.r. 235,5 mln dol., a w tym roku – kolejne 212 mln dolarów. Ponadto na rok 2015 Kongres zaaprobował dalsze finansowanie systemu Patriot w wysokości 241 mln dol. Dodatkowe środki zapewniają także niektórzy użytkownicy.

Dzięki tym środkom Patriot jest regularnie modernizowany – na rok 2015 mamy zamówienia na modernizację ponad stu baterii. Najnowsza wersja systemu to tzw. konfiguracja 3+, którą już wdrożyliśmy lub wdrażamy w USA, Holandii, Katarze, Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, ZEA i na Tajwanie; przed kilkoma dniami podpisaliśmy kolejny kontrakt, z Koreą Południową.

W przeciwieństwie do powyższego nie wiadomo, ile lat zajmie ukończenie systemu MEADS i kto za to zapłaci.

Po czwarte, system Patriot jako jedyny jest w 100 proc. interoperacyjny z systemami NATO, w szczególności z systemem obrony powietrznej THAAD, systemem AEGIS używanym przez US Navy na Morzu Śródziemnym oraz systemem AEGIS ASHORE, który zostanie rozmieszczony w Rumunii i w Polsce, w Redzikowie – w 2018 r. Ten ostatni będzie się opierał na pociskach antybalistycznych SM-3, także naszej produkcji.

Po piąte, użytkownicy systemu Patriot co roku odpalają nawet sto pocisków, z każdego testu wyciągając cenne wnioski. Pod tym względem konkurencja nie może się z nami równać.

Zgodność w wymaganiami

Autor artykułu kwestionuje zgodność oferty Raytheona z wymaganiami MON, w szczególności z tym, by oferowany system był operacyjny i był na uzbrojeniu państw NATO – zupełnie ignorując fakt, że dostawy mają być rozłożone w czasie. W pierwszym etapie (2018 rok) oferenci mają dostarczyć baterie spełniające te dwa kryteria, a w kolejnych – jednostki zmodernizowane. Jest to oczywiście słuszne podejście, gdyż gwarantuje polskim siłom zbrojnym na przestrzeni kilku lat otrzymywanie coraz to nowszych i skuteczniejszych wersji uzbrojenia, jak również modernizację tych dostarczonych wcześniej.

Z tego punktu widzenia nasza oferta w 100 proc. spełnia wymagania MON, ponieważ pierwsze baterie dostarczymy w trzy lata po podpisaniu kontraktu. Będą to baterie w konfiguracji 3+, która już jest operacyjna w trzech państwach, w tym dwóch należących do NATO, i m.in. obejmuje możliwość wykorzystywania pocisków PAC-2 i PAC-3.

Nasza oferta dotycząca systemu Patriot Next Generation jest rozwinięciem konfiguracji 3+ i obejmuje następujące udoskonalenia spełniające wymogi MON:

? radar AESA o polu widzenia 360 stopni, którego działanie zostało niedawno zademonstrowane delegacji na wysokim szczeblu z Niemiec,

? nowy system wspólnego dowodzenia i kierowania (Common Command and Control – CC2) oferujący otwartą architekturę i możliwości wielofunkcyjne, który wykorzystuje i utrzymuje sprawdzoną w walce funkcjonalność systemu Patriot oraz jego interoperacyjność USA/NATO,

? elastyczność w odpalaniu różnych typów rakiet – w tym nowego niskokosztowego pocisku przechwytującego (LCI) – co pozwala na odparcie wszelkich niebezpieczeństw, które mogłyby Polsce zagrozić.

Wbrew temu, co twierdzi autor artykułu, dwa z trzech zaproponowanych przez nas pocisków, LCI i PAC-3 MSE, mają głowicę hit-to-kill, dzięki czemu, w przeciwieństwie do systemu francuskiego, mogą zniszczyć cel bezpośrednim trafieniem. Proponowany przez nas pocisk PAC-3 MSE, używany także w MEADS, został gruntownie przetestowany i zintegrowany z systemem Patriot.

Kolejna generacja

W ubiegłotygodniowym artykule autor poruszył także kwestie budowy systemu Patriot Next Generation. Chciałbym w związku z tym zauważyć, że system ten stanowi faktycznie ewolucję i wiele sprawdzonych elementów obecnego systemu zostanie zachowanych. Co więcej, już powstają jego poszczególne elementy, np. wspomniany prototyp radaru AESA o polu widzenia 360 stopni. Wprowadzamy także architekturę otwartą i sieciocentryczność – przewiduje to na przykład nasz niedawny kontrakt z Koreą Południową na modernizację jej systemu Patriot. Baterie Patriot Next Generation będą już w te elementy wyposażone, natomiast pierwsze baterie dostarczone w obecnej konfiguracji 3+ zostaną zmodernizowane i także w nie wyposażone. Tym samym będą spełniały wymagania MON. Co więcej, te rozwiązania technologiczne o całą generację wyprzedzą technologie zastosowane obecnie w systemach konkurencyjnych.

Jak już wspomniałem, górujemy także nad konkurentami w kwestii finansowania tych udoskonaleń, które będą korzystne dla Polski. W odróżnieniu od naszych konkurentów koszty udoskonaleń patriota dzielą się na 13 państw-użytkowników.

Inwestycje dokonane przez użytkowników systemu Patriot na świecie w opracowanie Patriot Next Generation przyniosą korzyść także polskiemu przemysłowi obronnemu. Ja i mój zespół przed ostatnie dwa lata blisko współpracowaliśmy z kilkudziesięcioma polskimi przedsiębiorstwami, aby uzgodnić, jak mogłyby one wesprzeć zwiększające się globalne zapotrzebowanie na system Patriot. Podpisaliśmy już kontrakt z Teldatem, którego inżynierowie zrobili zasadniczy krok naprzód w opracowaniu routera dla patriota, z kolei PIT-RADWAR zaprojektuje, opracuje, przetestuje i dostarczy nową antenę systemu identyfikacji „swój–obcy" (Identification Friend or Foe – IFF) dla wspomnianego już naszego nowego radaru o polu widzenia 360 stopni. Radar ten zaoferujemy nie tylko Polsce, ale także pozostałym 13 użytkownikom systemu Patriot. To tylko dwa przykłady, ale jest ich przecież więcej.

Nie podzielam obawy autora o możliwość uzyskania zgody rządu USA na transfer technologii i danych do polskich partnerów. W Polsce będą produkowane pociski GEM-T i LCI i wiele innych elementów naszego systemu, a polski przemysł będzie miał dostęp do tych technologii. Niedawno otrzymaliśmy zgodę na eksport celem opracowania kluczowych elementów Patriota Next Generation.

Jakkolwiek ubiegłotygodniowy artykuł skupiał się na projekcie „Wisła", jego autor wspomniał także o programie „Narew". W tym postępowaniu naszym partnerem jest norweska firma Kongsberg, dostawca rakiet NSM dla dwóch nadbrzeżnych dywizjonów rakietowych. Nasza oferta obejmuje całkowitą interoperacyjność tych dwóch systemów: krótkiego i średniego zasięgu, tym bardziej że proponowany przez firmę Kongsberg system NASAMS opiera się na naszych pociskach AIM 120 AMRAAM – tych samych, w które wyposażone są polskie F-16.

Podczas tak znaczącego postępowania jak „Wisła" jest szczególnie ważne, aby wszystkie strony dysponowały najświeższymi i opartymi na faktach informacjami. Podobnie jak Polska 13 państw, które dotychczas zakupiły system Patriot, przeprowadziły odpowiednie, dogłębne analizy i doszły do wniosków, które okazały się korzystne dla obrony tych państw.

John Baird, odpowiedzialny za Polskę wiceprezes Działu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej w Raytheon Integrated Defense Systems.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Autor opublikowanego 1 kwietnia na łamach „Rzeczpospolitej" artykułu nt. wyboru systemu obrony przeciwrakietowej „Wisła płynie. Ale dokąd?" Andrzej Karkoszka zastanawia się nad kierunkiem, w jakim to postępowanie podąża.

Jako wiceprezes odpowiedzialny za ofertę Raytheona dla Polski mam okazję bezpośrednio obserwować, jak skrupulatnie polski rząd je prowadzi. Mam także dogłębną wiedzę o naszej ofercie, zatem mogę przedstawić oparte na faktach informacje dotyczące spełniania przez nią wymagań systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Polski.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację