Rz: Ubezpieczyciele majątkowi nie zarabiają na OC komunikacyjnym. Ostatnie lata wojny cenowej jeszcze bardziej uszczupliły ich wpływy ze sprzedaży tego produktu. Czy można powstrzymać to zjawisko?
Dirk Schmidt-Gallas: Wojna cenowa prawdopodobnie będzie zawsze wśród grupy podstawowych produktów ubezpieczeniowych. Mniejsze firmy mają możliwość różnicowania swoich produktów i usług w stosunku do pozostałych firm na rynku, jednak zdecydowanie większą wagę przywiązują do walki o klienta przez niskie ceny. Mimo, że OC komunikacyjne jest właśnie przykładem takiego prostego rodzaju ubezpieczenia, to uważam, że można je również zróżnicować – nie wszystkie firmy korzystają z takiej możliwości. Elementem różnicującym ubezpieczenia może być marka, której ludzie ufają, jakość obsługi doradcy ubezpieczeniowego, czy dotychczasowe doświadczenia związanie z roszczeniem odszkodowawczym. Wyższa wartość powinna być dostarczana przez ubezpieczyciela dla klienta wraz z produktem ubezpieczeniowym, nie ma bowiem potrzeby, aby sprzedawać klientom usługi po niższych cenach, jeśli klient rozumie, że chcąc mieć skuteczną ochronę ubezpieczeniową i poczucie bezpieczeństwa, powinien i chce zapłacić za ubezpieczenie więcej. Spostrzeżenie to dotyczy również Polski, chociaż należy przyznać, że polscy konsumenci zawsze byli dobrzy w negocjacjach, a doradcy obecni na polskim rynku w rzeczywistości widać nigdy nie bronili cen produktów firm ubezpieczeniowych wystarczająco dobrze.