Nasi też potrafią wygrywać. Chyba...

Polskie spółki zbrojeniowe chcą się włączyć do wyścigu o miliardy z kolejnego przetargu na zakup uzbrojenia na potrzeby polskiej armii. Szkoda, że pomyślano o tym dopiero teraz.

Publikacja: 29.06.2015 22:00

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Dwa ostatnio rozstrzygnięte wielkie przetargi zbrojeniowe wygrały firmy zagraniczne. Branżowi eksperci, na długo zanim ogłoszono ich wyniki, prognozowali, że system obrony przeciwrakietowej mają w kieszeni Amerykanie. Francuzi byli zaś faworytami przetargu na dostawę śmigłowców.

Tymczasem na całym świecie zbrojenia jako wydatki budżetowe traktowane są jako jedna z najlepszych metod na wspieranie krajowych producentów. Zyskują oni doświadczenie, a systematycznie unowocześniany produkt może stać się z czasem doskonałym towarem eksportowym. Wbrew pacyfistycznym wypowiedziom światowych liderów broń to doskonały rynek, eksport wart jest grube miliardy dolarów rocznie. Nieduży i marginalizowany przez niektórych na światowej arenie Izrael jest jednym z czołowych eksporterów uzbrojenia.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację