Fiskus sięga po podatek od dywidend

Okres kampanii wyborczej to tradycyjnie czas wzmożonej aktywności ustawodawczej, którą ktoś mógłby mało delikatnie nazwać legislacyjną biegunką.

Publikacja: 03.08.2015 22:00

Andrzej Krakowiak

Andrzej Krakowiak

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

W tym roku ze względu na wybory prezydenckie ta przykra przypadłość ma nawet charakter przewlekły.

Zgodnie z wyliczeniami firmy Grant Thornton w I półroczu 2015 r. przyjęto niemal 13 tys. stron maszynopisu nowego prawa, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Z analiz tej firmy wynika, że tylko na czytanie nowych ustaw statystyczny obywatel (lub przedsiębiorca) musiałby poświęcić prawie cztery godziny dziennie (ok. pół godziny więcej niż przed rokiem).

Efektem tej taśmowej produkcji jest też najnowszy projekt zmian w przepisach o podatku dochodowym autorstwa resortu finansów. Chodzi o wprowadzenie dodatkowego warunku wypłaty przez spółkę dywidendy ze zwolnieniem podatkowym. Cel zmian jest szczytny – utrudnienie wyprowadzania nieopodatkowanych zysków ze spółek, choćby przez ich zagranicznych właścicieli.

Nie bez powodu minister finansów spogląda akurat w tę stronę, szukając dodatkowych wpływów do państwowej kasy. Jak niedawno pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", wśród największych firm działających w Polsce przedsiębiorstwa mające zagranicznych właścicieli płacą znacznie mniej podatków od tych z polskim kapitałem. I nie dzieje się tak dlatego, że mniej zarabiają, ale dlatego, że często wykorzystują luki w przepisach, aby transferować zyski za granicę.

Przyjrzenie się szczegółom stojącym za tą słuszną ideą może jednak budzić niepokój. Projekt zakłada np., że wypłata dywidendy, aby uzyskać podatkowe zwolnienie, musi być uzasadniona ekonomicznie i odzwierciedlać rzeczywistość gospodarczą. Co to dokładnie znaczy – nie wiadomo. Wiadomo już jednak, że decyzję o spełnieniu (lub nie) tych warunków podejmować będą uznaniowo urzędnicy skarbowi „podczas kontroli" w firmach.

Znamienne, że tymi dodatkowymi kontrolami resort finansów straszy, choć przepisy, które je wprowadzą, nie dotarły jeszcze nawet do Sejmu. Urzędnicza (nad)gorliwość czy kolejne potwierdzenie, że wszyscy przedsiębiorcy nad Wisłą przez aparat skarbowy traktowani są jak potencjalni oszuści?

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację