Reklama
Rozwiń

Reguła wydatkowa króla małej planety

Grupie posłów przyszło do głowy, by przyjrzeć się starannie regule wydatkowej finansów publicznych. I nic dziwnego, że przyszło.

Publikacja: 09.12.2015 20:00

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Jest to reguła, która stanowi swoiste samoograniczenie władzy Sejmu w ustalaniu poziomu wydatków budżetowych. W czasie obecnej, krótkiej jeszcze, kadencji wielokrotnie usłyszeliśmy, że Sejm jest najwyższą władzą, więc może przegłosować wszystko. No to jakim prawem i po co ma się samoograniczać?

W sprawie budżetu Sejm może oczywiście zrobić wszystko, może ustalić wydatki na dowolnym poziomie (jest to jedyna ustawa, której nie ma prawa zawetować nawet prezydent). Konstytucja zabrania tylko przekroczenia relacji długu publicznego do PKB (60 proc.), a unijne traktaty każą utrzymać deficyt poniżej 3 proc. PKB (choć faktycznie dopuszczają czasowe przekroczenie tej granicy). Na razie do złamania konstytucji jeszcze bardzo daleko, a deficyt budżetowy też nie wygląda przerażająco. Po co więc jakieś reguły i samoograniczenia?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem
Opinie Ekonomiczne
Prof. Tryjanowski: Energetyka została zamknięta w plemiennych bańkach
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB