Rz: Na ile atrakcyjny jest Kazachstan dla polskich firm?
Bartłomiej Pawlak: Kazachstan już od pewnego czasu figuruje na gospodarczej mapie świata jako jeden z najważniejszych azjatyckich partnerów. To jedno z największych państw na świecie, dysponujące ogromem bogactw naturalnych, a zarazem mające ogromne potrzeby. Dzięki bliskiemu sąsiedztwu z Europą ma ono, z punktu widzenia naszej polityki gospodarczej, strategiczne położenie. To naturalna brama na drodze do Azji i do Chin. W ramach projektu Jedwabnego Szlaku, w którym Polska i Kazachstan są dla Chińczyków istotnymi partnerami, oba nasze kraje mogą pogłębiać współpracę.
Dodatkowym elementem zacieśniającym relacje gospodarcze może być historia Kazachstanu i fakt, że mieszka tam 40 tys. Polaków. To sprawia, że mimo odległości geograficznej jesteśmy sobie bliscy.
Czy rozwijanie współpracy z Kazachstanem może nam zrekompensować spadek obrotów handlowych z Rosją, Ukrainą i Białorusią?
W jakimś stopniu na pewno tak. Będzie to zależało od uwagi poświęcanej Kazachstanowi. Wizyta prezydenta Nazarbajewa jest okazją, żeby podsumować nasze relacje i określić wzajemne potrzeby oraz możliwości rozwijania współpracy. Podpisanie umów i porozumień powinno być impulsem do dokonania w najbliższych latach dużego skoku w relacjach polsko-kazachskich. Zwłaszcza że wkrótce czeka nas ważne wydarzenie przyciągające do Kazachstanu zagraniczne firmy – Expo w Astanie. To będzie kolejny bodziec do utrzymania Kazachstanu w centrum zainteresowania polskiej polityki.