Czas na rozmowę o 500+

Obecna formuła programu jest rażąco niesprawiedliwa i mało efektywna redystrybucyjnie.

Publikacja: 11.01.2017 22:22

Michał Brzeziński

Michał Brzeziński

Foto: materiały prasowe

Program Rodzina 500+ jest chwalony za „wyrywanie dzieci z nędzy" (artykuł min. Bartosza Marczuka „Wartość republikańska", „Rzeczpospolita" z 2 stycznia). Według obliczeń Banku Światowego, przytaczanych w raporcie prof. Ryszarda Szarfenberga, skrajne ubóstwo wydatkowe wśród dzieci spadnie w wyniku 500+ o 77–94 proc. Liczba dzieci żyjących w nędzy zmaleje więc z nieco ponad 600 tys. poniżej 200 tys. Czy rzeczywiście 500+ tak fenomenalnie redukuje nędzę?

By odpowiedzieć na to pytanie, należy przypomnieć, że przy obliczaniu poziomu ubóstwa rodzin różniących się liczebnością i składem trzeba uwzględnić korzyści skali wynikające ze wspólnego użytkowania mieszkania, transportu itp. Rodzina czteroosobowa nie musi wydawać dwa razy tyle co dwuosobowa, by osiągnąć ten sam poziom dobrobytu. Problem porównania dobrobytu rodzin o różnej wielkości i składzie rozwiązuje się, używając współczynników zwanych skalami ekwiwalentności. W swoim badaniu Bank Światowy posłużył się tzw. oryginalną skalą ekwiwalentności OECD, która zakłada niskie korzyści skali w rodzinie. W badaniach używa się jednak wiele rodzajów skal ekwiwalentności, które sugerują dla Polski większe korzyści skali.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama