Musi upłynąć jeszcze sporo czasu, zanim nauczymy się skutecznie przeciwdziałać cyberprzestępczości – przekonywali uczestnicy debaty „Cyberbezpieczeństwo 2017", zorganizowanej w redakcji „Rzeczpospolitej" przy współudziale platformy doradztwa strategicznego Geopolitical Intelligence Services i Fundacji Konrada Adenauera.
Oszustwa, rywalizacja rynkowa czy nacisk polityczny istniały zawsze. Tylko teraz przestępcy sięgnęli po współczesne narzędzia i przenieśli się do sieci. W tej odwiecznej rywalizacji dobra ze złem musimy sięgać po nowe metody przeciwdziałania.
Książę Michael von Liechtenstein, założyciel GIS, tłumaczył, że współczesna obrona przed pospolitymi przestępcami w sieci, organizacjami, a nawet potężnymi państwowymi agresorami jest obecnie jeszcze trudniejsza, bo wykorzystują oni globalne, informatyczne powiązania. Coraz częściej ujawniają się też konflikty interesów między potrzebami ochrony prywatności a wymogami bezpieczeństwa publicznego. Między demokratycznymi zasadami jawnego, otwartego działania w sferze publicznej a koniecznością chronienia danych biznesowych czy informacji mających wpływ na bezpieczeństwo, np. infrastruktury krytycznej państwa.
Wniosek? Ponieważ to my zazwyczaj dysponujemy cennymi informacjami, po które sięgają przestępcy, musimy nauczyć się zarządzać ryzykiem. Powinniśmy też patrzeć na ręce władzy, która pod pretekstem przeciwdziałania zagrożeniom tworzy przepisy ograniczające nasze wolności – mówił szef GIS.