NIK: tych pieniędzy szpitalom dać nie wolno

Skutki kontroli. 150 mln zł, które rząd chce przekazać szpitalom, trafi do nich na podstawie nielegalnej uchwały

Publikacja: 12.09.2008 02:24

Pieniądze ma dostać 160 szpitali mających więcej niż 400 łóżek. Właśnie trwa ustalanie listy placówek, które skorzystają z pomocy rządu. Średnia dotacja ma wynieść po 1 milion złotych.

By dać pieniądze, rząd Donalda Tuska znowelizował uchwałę przygotowaną jeszcze przez swoich poprzedników. W zeszłym roku rząd PiS też dał szpitalom 150 milionów złotych. Tyle że z pieniędzy korzystały tylko placówki kliniczne i instytuty medyczne.

Problem polega na tym, że – jak ogłosiła Najwyższa Izba Kontroli w raporcie opublikowanym dwa dni temu – rządowi tej pomocy nie było wolno udzielić. „Przekazano ją w sposób nielegalny” – stwierdzili kontrolerzy. Resort zdrowia zapowiada, że przekaże pieniądze. – Są potrzebne szpitalom – tłumaczy minister Ewa Kopacz.

NIK przestrzega. – To znaczy, że przy ocenie budżetu w przyszłym roku, znowu te wydatki zakwestionujemy – podkreśla Lech Rejnus, dyrektor departamentu zdrowia w NIK.

Gdy kontrolerzy badali zeszłoroczne wydatki, wytknęli dwa naruszenia prawa. Po pierwsze pieniądze nie były uwzględnione w ustawie budżetowej. Po drugie nie było podstawy prawnej, która upoważniałaby rząd do ich przekazania. – W tym roku ta pierwsza nieprawidłowość została usunięta. Pieniądze uwzględniono w ustawie budżetowej. Natomiast druga wciąż istnieje: podstawy prawnej do przekazania pieniędzy jak nie było, tak nie ma – dodaje Rejnus.

Kontrolerzy są zaskoczeni, bo, by przekazać pieniądze szpitalom legalnie, wystarczyło w niewielkim stopniu zmienić ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Jednak z tego powodu nikt nie poniesie konsekwencji. – Rozumiem, że resort chce pomóc szpitalom. Jednakże żyjemy w państwie prawa. Jeśli rząd nie przestrzega przepisów, to jak oczekiwać, że będą ich przestrzegali obywatele – pyta Rejnus.

Już wiadomo, że uchwałę rządu NIK zakwestionuje. Nie ma ona podstawy prawnej

Pieniędzy od rządu szpitale nie mogą przeznaczyć na inwestycje. Dlatego chcą z nich zapłacić bieżące rachunki.

Od początku ta uchwała wzbudza wiele kontrowersji. Nie są z niej zadowolone powiaty, właściciele małych szpitali, które wsparcia nie dostaną. Prywatne placówki narzekają, że choć leczą za te same stawki co publiczne, pomoc państwa zawsze ich omija.

Na liście szpitali, którym rząd chce pomóc, początkowo było 208 placówek. Urzędnicy zawiadomili dyrektorów szpitali, ci złożyli wnioski, a potem się okazało, że listę beneficjentów sporządzono na podstawie nieaktualnych danych i jest ona znacznie krótsza – pomoc dostanie tylko 160 szpitali.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: s.szparkowska@rp.pl

Pieniądze ma dostać 160 szpitali mających więcej niż 400 łóżek. Właśnie trwa ustalanie listy placówek, które skorzystają z pomocy rządu. Średnia dotacja ma wynieść po 1 milion złotych.

By dać pieniądze, rząd Donalda Tuska znowelizował uchwałę przygotowaną jeszcze przez swoich poprzedników. W zeszłym roku rząd PiS też dał szpitalom 150 milionów złotych. Tyle że z pieniędzy korzystały tylko placówki kliniczne i instytuty medyczne.

Pozostało 82% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"