Do nas nie ma kolejek

Kongres lekarzy rodzinnych. Kto powinien trafiać do specjalistów – tłumaczy Adam Windak

Publikacja: 09.09.2011 04:50

Dr hab. Adam Windak

Dr hab. Adam Windak

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Ponad 3 tys. gości z 58 krajów przyjechało do Warszawy na kongres Światowej Organizacji Lekarzy Rodzinnych. „Rz" patronuje temu wydarzeniu.

Rz: W ostatnim czasie i minister zdrowia, i politycy kilkakrotnie twierdzili, że lekarze rodzinni w Polsce nie spełniają swojej funkcji. Też pan tak uważa?

Adam Windak, wiceprezes Kolegium Lekarzy rodzinnych:

Tak naprawdę cały system służby zdrowia kuleje. Podstawowa opieka zdrowotna, której filarem jest lekarz rodzinny, działa jeszcze stosunkowo dobrze. Tu nie ma problemów z dostaniem się do lekarza, nie ma kolejek. Problemy pacjent napotyka, gdy musi na przykład iść do specjalisty.

Nie dziwi chyba to, że rodzice wolą, by ich dziećmi zajmował się pediatra, a nie lekarz rodzinny? Pacjenci oczekują, że na nadciśnienie leczyć ich będzie kardiolog, a na cukrzycę diabetolog.

Lekarze rodzinni naprawdę mają kompetencje, by zająć się zarówno dorosłymi, jak i dziećmi. Co więcej, dzięki temu, że leczymy zarówno dzieci, jak i rodziców, wiemy więcej o kontekście społecznym, w którym żyją, ich sytuacji rodzinnej. To pozwala lepiej im pomóc.

Jak więc powinien wyglądać podział ról między specjalistą a lekarzem rodzinnym?

W służbie zdrowia obowiązuje zasada, że podaż rodzi popyt: im lepszy dostęp do specjalistów, tym chętniej pacjenci będą do nich chodzić. Nie zawsze ma to sens. Skoro co trzeci dorosły Polak choruje na nadciśnienie, nie ma ani możliwości, ani potrzeby, by każdego z nich leczył specjalista. On powinien się zajmować  najtrudniejszymi przypadkami. Podobnie jest przy cukrzycy. W tej chwili gabinety specjalistów są zablokowane przez osoby, których problemy można rozwiązać na niższym poziomie.

Mówił pan, że do lekarza rodzinnego nie ma kolejek. W Warszawie są. Na wizytę trzeba czekać przynajmniej kilka dni.

No właśnie – Warszawa jest jedynym dużym miastem, w którym podstawowa opieka zdrowotna nie została nigdy zreformowana. Nawet jeśli przychodnie przekształciły się w spółki, nadal są to molochy funkcjonujące w niezreformowanych strukturach.

Poza stolicą kolejek nie ma?

W Krakowie, gdzie pracuję, nie słyszałem, by pacjent został przyjęty innego dnia, niż się zgłosił. To zresztą jedyne sensowne rozwiązanie.

Co trzeba zmienić w systemie służby zdrowia?

Lekarz rodzinny powinien mieć szersze uprawnienia – na przykład powinien sprawować nadzór nad skierowaniami, które dostaje pacjent.

Dobrze byłoby zmienić system finansowania. W tej chwili dostajemy pieniądze za każdego zapisanego do nas pacjenta. Jeśli państwo chce motywować lekarzy rodzinnych do dodatkowych działań, to powinno oddzielnie za nie płacić.

I jak by to miało wyglądać?

Znam lekarzy na wsi, którzy podejmują się zadań z zakresu małej chirurgii, na przykład opatrują dziecko z rozciętą głową. Nie ma szansy, by NFZ im za to zapłacił.

Można też dyskutować o wynagradzaniu za inne, istotne z punktu widzenia państwa, zadania. Za granicą lekarze rodzinni dostają dodatkowe pieniądze za to, że populacja, którą się opiekują, ma dobre wskaźniki zdrowotne, m.in.  określony poziom ciśnienia tętniczego.

W Polsce lekarze rodzinni niechętnie przyjmują nawet propozycję, by szczegółowo rozliczać się z NFZ z tego, jakie leczenie prowadzą u pacjentów.

Nie sądzimy, by ta biurokracja do czegoś służyła. Po co urzędnikom informacje, skoro nie potrafią ich ani przetworzyć, ani podjąć na ich podstawie racjonalnych decyzji finansowych?

Ponad 3 tys. gości z 58 krajów przyjechało do Warszawy na kongres Światowej Organizacji Lekarzy Rodzinnych. „Rz" patronuje temu wydarzeniu.

Rz: W ostatnim czasie i minister zdrowia, i politycy kilkakrotnie twierdzili, że lekarze rodzinni w Polsce nie spełniają swojej funkcji. Też pan tak uważa?

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów