Narodowy Fundusz Zdrowia zaczyna dokładniej śledzić, kto bez uprawnień korzystał z pomocy medycznej. Na Podkarpaciu wezwania do zwrotu pieniędzy pobranych za nieubezpieczonych dostały przychodnie lekarzy rodzinnych. Zdaniem NFZ mogli oni nie płacić składki zdrowotnej, a mimo to lekarze co miesiąc przez kilka lat dostawali z NFZ ryczałt (8 zł za pacjenta), a nawet leczyli ich. Jak informuje Mariusz Małecki, szef podkarpackiego Porozumienia Zielonogórskiego, wezwania od NFZ do zwrotu pieniędzy dostało ok. 160 przychodni. Do każdego pisma urzędnicy załączyli wykaz nieubezpieczonych pacjentów. W związku z tym placówki medyczne muszą zwracać od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Lekarzy oburza fakt, że NFZ żąda zwrotu pieniędzy i sięga aż do 2005 r.
– To jest zmiana reguł gry, ponieważ wcześniej NFZ weryfikował status naszych pacjentów zaledwie kilka miesięcy wstecz. My nie mogliśmy sprawdzić ubezpieczenia chorego, który zapisał się do nas kilka lat temu, a później pojawiał się rzadko albo w ogóle – mówi Mariusz Małecki.
Z kolei podkarpacki oddział NFZ tłumaczy, że może działać wstecz.
– Zgodnie z kodeksem cywilnym roszczenia o zwrot kosztów świadczenia przedawniają się z upływem dziesięciu lat – mówi Marek Jakubowicz, rzecznik prasowy podkarpackiego NFZ. Podkreśla też, że fundusz musi dochodzić należności, ponieważ podlega ustawie o dyscyplinie finansów publicznych.
Zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego działanie urzędników NFZ jest bezprawne, bo nie wynika ani z rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów, ani ze stosownego zarządzenia prezesa NFZ.