Naczelna Rada Lekarska uważa, że lekarze mają trudności z wykonywaniem zawodu, bo system ochrony zdrowia jest niewydolny finansowo i źle zorganizowany. Takie wnioski wynikają ze zorganizowanej przez nią wczoraj w Warszawie konferencji prasowej.
Poprzedzała ona spotkanie, które przedstawiciele samorządu odbyli z ministrem zdrowia, Bartoszem Arłukowiczem. Dotyczyło ono zmian w kodeksie etyki lekarskiej. Minister uważa, że środowisko nie oczyszcza się, a kary orzekane w sądach lekarskich są zbyt łagodne.
– Jesteśmy zszokowani, że minister chce w ogóle zmieniać przepisy. Nie urągają one w niczym kodeksom lekarskim w innych krajach Europy – twierdzi Maciej Hamankiewcz, prezes NRL. Jego zdaniem, zamiast zajmować się kodeksem, ministerstwo powinno popracować nad zmianą złych przepisów systemu, które powodują często błędy medyczne.
Lekarze uważają, że w Polsce brakuje nadzoru nad systemem zdarzeń medycznych. Nie ma ogólnopolskiego rejestru, który zbierałby informacje o błędach. Pozwoliłoby to wyciągać wnioski i sprzyjałoby lepszej pracy lekarza, a jednocześnie zapewnieniu większego bezpieczeństwa pacjenta.
Do lepszej współpracy lekarza z pacjentem przyczyniłoby się zdjęcie z medyków wielu obowiązków biurokratycznych. Narzuciła je ustawa refundacyjna, zakazując np. lekarzom wypisywania recept chorym zgodnie z wiedzą medyczną. Teraz muszą ordynować według tego, co zapisał ich producent na ulotce.